Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:307.20 km (w terenie 89.80 km; 29.23%)
Czas w ruchu:14:19
Średnia prędkość:21.46 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:194 (97 %)
Maks. tętno średnie:157 (79 %)
Suma kalorii:7172 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:21.94 km i 1h 01m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.00 km 18.00 km teren
01:13 h 25.48 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max:193 ( 97%)
HR avg:147 ( 74%)
Kadencja:/min
Kalorie: 612 kcal

Do Powsina

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 03.08.2012 | Komentarze 2

Czułem jakiś niedosyt jazdy i musiałem jeszcze dziś pokręcić. Zadzwoniłem do szwagierki czy jedzie pośmigać po lesie, oczywiście się zgodziła:) Ma nowy sprzęt i jeszcze się nim w pełni nie nacieszyła, będę miał pewnie przez jakiś czas z kim jeździć;) Najpierw pojechaliśmy na stację, musiałem kupić zapas napoju chłodzącego. Ciepło dziś i bardzo duszno, trzeba mieć konkretny zapas, co by się nie odwodnić;) Potem Puławską do budowy obwodnicy i w lewo do Kabat. Szybki sprint ścieżką okalającą las i na polanę piknikową w Powsinie. Ludzi całe tłumy. Spijając napój na polanie, stwierdziłem że trzeba szybko się ewakuować. Tysiące komarów tylko czyhających na możliwość ukąszenia, skutecznie zepsuły odpoczynek:( Jeszcze tylko wjechaliśmy na teren Parku Kultury, gdzie pobraliśmy sobie wody w bidony i udaliśmy się podenerwować na DDR wzdłuż KEN. Tam jest prawdziwy czad, laski na holendrach, które są wyprzedzane przez górali, a w tym samym czasie wyprzedzają szosowcy;) Bajzel jak cholera, ale ja tam się nie poddaję i twardo tam śmigam:) Z KENa polecieliśmy na Puławską i następnie na wyścigi. Posiedzieliśmy tam parę minut na ławce i do domu. Wyjazd po pracy, ale nie było tragedii, wykręciliśmy parę fajnych kilometrów i to jest najważniejsze:)

Polana Piknikowa w Powsinie © Gewehr


Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:38 h 23.68 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg:135 ( 68%)
Kadencja:/min
Kalorie: 289 kcal

D-P-D

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 03.08.2012 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:42 h 21.43 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:140 ( 70%)
Kadencja:/min
Kalorie: 315 kcal

D-P-D

Poniedziałek, 30 lipca 2012 · dodano: 03.08.2012 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
17.00 km 13.00 km teren
00:47 h 21.70 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:147 ( 74%)
Kadencja:/min
Kalorie: 184 kcal

Mazury. Dzień 5. Nad Mokre

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 03.08.2012 | Komentarze 2

Dojechała do nas moja szwagierka, więc było z kim pokręcić:) Pojechaliśmy najpierw do sklepu, gdzie zrobiłem zakupy:) Następnie udaliśmy się brzegiem jeziora Mokrego. Jest tam fajna ścieżka. Sporo korzeni, ostre zjazdy i dodatkowo spore zbocze spadające w kierunku wody:) Oczywiście ścieżka się wije wśród drzew:) Byłem w szoku jak zobaczyłem że ta dziewczyna w ogóle się nie boi, cisnęła tam po blokach ostro. Przypłaciła to kontaktem kolana z drzewem, ładny ślad został;) Ja nie szalałem, jazda z rogami w takim terenie nic dobrego nie wróży:) Po jakimś kawałku uznałem że trzeba zrobić postój i uzupełnić płyny. Znaleźliśmy fajne miejsce, gdzie można się było pokąpać i w spokoju napić piwa. Tak się fajnie tam pływało i siedziało że wypiłem cały zapas płynów;) Trzeba było udać się w dalszą trasę. Przejechaliśmy tą wspomnianą ścieżką jeszcze jakieś 1,5 kilometra. Okazało się że dalej niema szansy na jazdę:( Wiatrołomy skutecznie zatkały szlak. Jako że człowiek nie wielbłąd i pić musi, a ja nie mam co, zarządziłem odwrót. Pojechaliśmy prosto do zajazdu w Zgonie. Zwał się on Kos. Serwują tam naprawdę dobre jedzenie, polecam jak ktoś będzie w okolicy. Tam uzupełniłem brakujące płyny:) Tyle że to strasznie długo trwało i musieliśmy jechać prosto do domu:)
Niestety to był mój ostatni wyjazd na Mazurach. Krzywy wózek przerzutki skutecznie utrudnia jazdę, a przyjemność musi być:)

Jezioro Mokre © Gewehr

Wiatrołomy nad jeziorem Mokrym © Gewehr


Dane wyjazdu:
17.00 km 7.00 km teren
00:43 h 23.72 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:157 ( 79%)
Kadencja:/min
Kalorie: 442 kcal

Mazury. Dzień 4. Samemu na spokojnie;)

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 2

Wstałem rano, spojrzałem za okno i zobaczyłem że jest w miarę mało chmur. To mnie zainspirowało żeby chociaż trochę pokręcić. Szybki prysznic, pielucha pod tyłek i już byłem na rowerze. Nawet śniadania nie zjadłem;) Pojechałem drogą z Koczka na Stare Kiełbonki. Droga prowadzi przez las, tyle że co jakiś czas, jest przeplatana podłymi „kocimi łbami”. Następnie wyjechałem na trasę Mrągowo/Ostrołęka. Tam nawet fajny asfalcik, którym dojechałem do Spychowa. Po drodze obejrzałem sobie jeszcze bunkier poniemiecki:) W Spychowie zjechałem na plażę obok Amfiteatru, gdzie musiałem powalczyć ze strojeniem tylnej przerzutki. Wczorajsza trawa nieźle ją zmęczyła i zaaplikowała jej dodatkowy luz na wózku:( Regulacje się powiodły:) Jeszcze tylko jak wracałem, to palant z Pruszkowa, wyprzedzał mnie na łuku i zepchnął na pobocze. Jak się jedzie blisko pobocza, to nie patrzą na nic tylko wyprzedzają:( Pewnie jeszcze wieczorem coś wykręcę, teraz pada deszcz:(


Dane wyjazdu:
10.40 km 8.00 km teren
00:41 h 15.22 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:153 ( 77%)
HR avg:120 ( 60%)
Kadencja:/min
Kalorie: 115 kcal

Mazury. Dzień 3. Strasznie krótko, cały czas pada:(

Piątek, 20 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 3

Co by nie było, numeruję dni w których jeżdżę rowerem. Po datach widać że ich sporo ucieka;) Cały czas pada, pogoda do dupy. W takich warunkach nie widzę przyjemności w śmiganiu na rowerze:( Teraz przejdźmy do wycieczki jakiej się dziś oddałem;) To było aż 10 kilometrów, co nakręciłem jadąc do sklepu. Sklep oczywiście w Zgonie;) Kupiłem jeden chleb i 5 piw:) Co mi tam, jak szaleć to szaleć! W tej dalekiej trasie towarzyszyła mi żona i starszy syn. Droga powrotna była w deszczu. Jak zmokliśmy, to stwierdziłem że jedziemy nad rzekę, gdzie spiłem sobie piwko:) Jechaliśmy po świeżo skoszonych łąkach i całe te siano powkręcało mi się w wózek przerzutki, było co robić po powrocie;)


Dane wyjazdu:
36.70 km 11.00 km teren
01:22 h 26.85 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max:190 ( 95%)
HR avg:156 ( 78%)
Kadencja:/min
Kalorie: 897 kcal

Mazury. Dzień 2. Ruciane-Nida i ucieczka przed deszczem.

Wtorek, 17 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0

Dziś samotnie wybrałem się do Rucianego. Najpierw do Zgonu przez las. Następnie trasą nr 58 do Nidy. Asfalcik fajny, tyle że trasa wąska i kręta. Trzeba się mieć na baczności, co by jakiś Tir nie rozplaskał między osiami;) Jak wyjeżdżałem pogoda była do zniesienia, tylko wiatr straszny. Byłem dawno temu w Rucianym, więc chętnie się tam wybrałem. Powiem szczerze że to miasteczko nie ma nic w sobie ciekawego. Może ja za słabo szukałem? Wspomniana trasa nr 58 strasznie mnie zmęczyła, długie podjazdy i pod wiatr. Może dla tego nie miałem ochoty na jeżdżenie po miasteczku. Trochę tylko się pokręciłem i zacząłem wracać. Chmury zrobiły się czarne i to dobrze nie wróżyło. Jeszcze tylko zatrzymałem się w Zgonie nad jeziorem Mokrym, gdzie zrobiłem fotki małym kaczuszką. Siedziały na brzegu i się strasznie do siebie tuliły:) Fajnie to wyglądało. Od tego momentu zaczęło lekko padać. Jak tylko dojechałem na miejsce, to zaczęło ostro padać. Fart miałem i bardzo nie zmokłem. Czekam na konkretną pogodę, to się gdzieś dalej wybiorę;)

Po trasie © Gewehr

Jezioro Mokre © Gewehr

Zimno im;) © Gewehr


Dane wyjazdu:
10.00 km 7.00 km teren
00:48 h 12.50 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max:165 ( 83%)
HR avg:120 ( 60%)
Kadencja:/min
Kalorie: 153 kcal

Mazury. Dzień 1. Dwa dni integrowania, następnie Zgon;)

Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0

Nie mogłem się wybrać na rower. Zanim skończyłem zapoznanie z miejscowymi, musiałem przez dwa dni konsumować te nie dobre piwo:) I tak od świtu do nocy.
Wreszcie przyszedł ten dzień, kiedy mogłem się wybrać pośmigać. Syn powiedział że jedzie ze mną. Ja na kacu, on słabo przygotowany kondycyjnie. Wycieczka ma być krótka i przez lasy. Stacjonujemy w Koczku, jest to cicha wioska położona nad Strugą Spychowską. Najbliżej mamy do Zgonu. Fajna wioska i jest tam barek gdzie można spić te niedobre piwo;) Trasa wiedzie przez las wzdłuż jeziora Zdrużno, dopiero ostatnie dwa kilometry po asfalcie. Jazda po mazurskich asfaltach jest straszna, kupa zakrętów i strasznie wąsko. Na szczęście dajemy radę. W Zgonie stajemy nad jeziorem Mokrym, gdzie jest fajna przystań. Spijamy izotoniki i jedziemy z powrotem. Jeszcze tylko po drodze parę fotek i jesteśmy w naszej noclegowni:) Wycieczka bardzo krótka, ale za to opiewająca we wspaniałe tereny i fajne leśne drogi. Jutrzejszy dzień pewnie przyniesie większy dystans. Zobaczymy jak będzie?

Jezioro Mokre © Gewehr

Nad jeziorem Mokrym © Gewehr

Zgon © Gewehr

Do Koczka © Gewehr


Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:37 h 24.32 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:24.0
HR max:172 ( 86%)
HR avg:154 ( 77%)
Kadencja:/min
Kalorie: 317 kcal

D-P-D

Czwartek, 12 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:41 h 21.95 km/h:
Maks. pr.:36.70 km/h
Temperatura:26.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:134 ( 67%)
Kadencja:/min
Kalorie: 312 kcal

D-P-D

Środa, 11 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 0



Statystyki zbiorcze na stronę