Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Byle Gdzie

Dystans całkowity:1281.80 km (w terenie 245.80 km; 19.18%)
Czas w ruchu:63:59
Średnia prędkość:19.49 km/h
Maksymalna prędkość:49.70 km/h
Suma podjazdów:730 m
Maks. tętno maksymalne:198 (103 %)
Maks. tętno średnie:172 (86 %)
Suma kalorii:18921 kcal
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:35.61 km i 1h 49m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
40.10 km 2.00 km teren
02:26 h 16.48 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:145 ( 73%)
Kadencja: 52/min
Kalorie: 660 kcal

Ciemny las, bagna i podmokłe polne drogi...

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 24.02.2014 | Komentarze 0

… tak by było jak bym pojechał za miasto. Ale dziś postanowiłem się leniwie pokręcić po słonecznej Warszawie. Cel jaki sobie obrałem na początek, to Cytadela Warszawska. Dawna jej nazwa, to Александровская цитадель i była miejscem straceń wielu ludzi. Zostali w niej straceni Romuald Traugutt, Stanisław Kunicki, Marcin Kasprzak, Stefan Aleksander Okrzeja, Henryk Baron, Michał Ossowski i inni, a wyroki odsiadywali Maria Piłsudska i Józef Piłsudski, Róża Luksemburg, oraz wiele innych osób. Cytadela obecnie jest zamknięta. Trwają jakieś prace budowlane. Być może, są nimi początki wprowadzenia się tam Muzeum WP. Jeśli tak, to super. Jest tam sporo terenu, który jak najbardziej będzie przydatny dla muzeum. Z Cytadeli, pojechałem na Stare Miasto. Ilość ludzi tam, spowodowała moją szybką ewakuację ze Starówki w kierunku Pola Mokotowskiego. Tam sobie chwilowo przysiadłem na ławce i przemyślałem gdzie jechać dalej. Jedyne co mi przyszło do głowy, to lotnisko, a właściwie ulica Wirażowa. Ludzi przy płocie lotniska miliony. Ledwo dopchałem się do ogrodzenia. Spoterzy, dzieci z rodzicami, jak i dziadkowie na spacerku. Nagrałem krótki filmik ze startu Alitalia. Na filmiku jest Boeing 737. Może się komuś spodoba. Dalej pojechałem jeszcze objechać wyścigi i do domu. 
Pogoda była bajeczna.
style="background-color: transparent;" frameborder="0" marginwidth="0" marginheight="0" scrolling="no" width="650" height="500" src="http://www.sports-tracker.com/widgets/wdgt_workout.html?username=asr100&workout_key=aen8h6mnkr3dbfcc">


Pomnik Jana III Sobieskiego
Pomnik Jana III Sobieskiego © Gewehr
Arkady Kubickiego
Arkady Kubickiego © Gewehr
Cytadela Warszawska
Cytadela Warszawska © Gewehr
Cytadela Warszawska
Cytadela Warszawska © Gewehr
Cytadela Warszawska
Cytadela Warszawska © Gewehr
Cytadela Warszawska
Cytadela Warszawska © Gewehr
Cytadela Warszawska
Cytadela Warszawska © Gewehr
Cytadela Warszawska
Cytadela Warszawska © Gewehr
Stare Miasto
Stare Miasto © Gewehr
Stare Miasto
Stare Miasto © Gewehr
Stare Miasto
Stare Miasto © Gewehr
Stare Miasto
Stare Miasto © Gewehr
Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie
Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie © Gewehr
Warecka
Warecka © Gewehr
Prudential
Prudential © Gewehr
Kategoria Byle Gdzie


Dane wyjazdu:
49.90 km 11.00 km teren
02:37 h 19.07 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max:175 ( 88%)
HR avg:138 ( 69%)
Kadencja: 73/min
Kalorie: 1385 kcal

Wzdłuż Wisły

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 22.02.2014 | Komentarze 1

Cały tydzień miałem zapieprz w pracy i musiałem śmigać autem. Piątek pomimo wolnego, też wypadł z pedałowania. Soboty już nie mogłem odpuścić i tak się stało.
  Wstałem po ósmej i zjadłem śniadanie. Dziwne to, bo ja nigdy śniadań nie jadam. Było to chyba podyktowane „głodem” wyjazdu. Kilka minut po dziewiątej, już kręciłem w stronę EC Siekierki. Na Kobylańskiej postawili wysokie ekrany i teraz nie widać, ani nie słychać zaplecza EC. Fajnie się jechało tam. Spod EC wzdłuż kanału, dotarłem na Wał Zawadowski. Dalej pomknąłem nim aż do Gass. Tam postałem chwilę na dawnej przeprawie czołgowej i pojechałem w stronę Konstancina.  Przy Wiśle, temperatura sporo niższa niż gdzieindziej.  W Konstancinie szybkie zastanowienie się gdzie dalej jechać. Pomysł pada na Łoś. Dawno tam nie byłem. W drodze do Piaseczna, jadę pod wiatr. Wieje tak, że staję na przystanku autobusowym i demontuję mapnik. Chcę choć trochę sobie ulżyć. Nie byłem pewien czy ten zabieg coś pomógł, ale na psychikę działał:) Teraz już wiem, że niestety nie pomógł i w Piasecznie się poddałem. Skręciłem w Puławską i pojechałem prosto do domu. 

Brakowało mi takich wyjazdów. Jak jutro deszcz nie przywali, to też gdzieś śmignę. Tylko gdzie?

style="background-color: transparent;" frameborder="0" marginwidth="0" marginheight="0" scrolling="no" width="650" height="500" src="http://www.sports-tracker.com/widgets/wdgt_workout.html?username=asr100&workout_key=1m4l9inlpuva7jh1">
Gdzieś na Wale Zawadowskim
Gdzieś na Wale Zawadowskim © Gewehr
Zimowe ujście Jeziorki do Wisły
Zimowe ujście Jeziorki do Wisły © Gewehr
Pomnik. Tym razem zimą
Pomnik. Tym razem zimą © Gewehr
Zamglona Wisła
Zamglona Wisła © Gewehr
Dawna przeprawa w Gassach
Dawna przeprawa w Gassach © Gewehr
Konstancin-Jeziorna
Konstancin-Jeziorna © Gewehr

Kategoria Byle Gdzie, Za Miasto


Dane wyjazdu:
28.00 km 0.00 km teren
01:31 h 18.46 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max:179 ( 90%)
HR avg:149 ( 75%)
Kadencja: 55/min
Kalorie: 651 kcal

Wracam do jazdy

Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 15.02.2014 | Komentarze 7

Dziś nadszedł ten dzień. Wsiadłem na rower i pojechałem pokręcić po mieście. Było to pierwsze kręcenie po ulicach, od bardzo dawna. Nie mogę napisać że w ogóle nie jeździłem, bo katowałem w domu rower, plus Ifit. Dzięki temu, choć troszkę zostało mi formy. 
Na start pojechałem do firmy, tam chwilę posiedziałem i pojechałem w kierunku Starego Miasta. Na Starówce ludzi sporo. Pogoda sprzyja, więc ludki wylegli i się spokojnie snują po uliczkach. Oczywiście nie mogłem pominąć w moim wyjeździe Góry Gnojnej, gdzie zrobiłem sobie krótki postój. Po chwili odpoczynku ruszyłem dalej. Przejeżdżając przez staromiejski Rynek, natrafiłem na lodowisko, gdzie była przeprowadzana konserwacja tafli. Gościu co to robił, nie wyglądał na zadowolonego. Widać praca bardzo nużąca. Tu się jeszcze skontaktowałem z żoną i otrzymałem informację że jest u swojej siostry. Więc nie pozostało mi nic innego, jak udać się w tamtym kierunku. Oczywiście nie pojechałem prosto, tylko trochę pokrążyłem,tak aby choć trochę dystans wyszedł godziwy. Jak na pierwszy raz po takim czasie, nie było tragedii. Dobrze mi się kręciło, tylko trochę wiatr dokuczał. Pogoda jak dla mnie, wręcz idealna(pomijając wiatr).
Teraz tylko pozostaje mi nie odpuszczać i jeździć. Tylko czy czasu i chęci starczy?
Stare Miasto
Stare Miasto © Gewehr
Lodowisko na Rynku
Lodowisko na Rynku © Gewehr
Pomnik przy Puławskiej
Pomnik przy Puławskiej © Gewehr



Dane wyjazdu:
67.80 km 8.00 km teren
03:11 h 21.30 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg:148 ( 74%)
Kadencja: 76/min
Kalorie: 1807 kcal

Zawsze trzeba mieć cel….

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 2

….ja takiego dziś nie miałem:) Znaczy miałem, ale łatwo go straciłem:( Założyłem wczoraj, że pojadę do Słomczyna k. Grójca. Dziś się tam odbywają wyścigi z cyklu Rallycross Cup. Niestety, wstałem o 10:20 i było za późno żeby tam jechać:( Za oknem była ładna pogoda, lecz była spora szansa na burzę. Stwierdziłem że pozostaje mi, pokręcić się po Warszawie. Wyjechałem bez konkretnego celu, miałem kręcić i po drodze układać trasę;) Pojechałem przez Mokotów, do mostu Poniatowskiego. Dalej do ronda Wiatraczna i Grochowską do Marsa. Następnie zaatakowałem most Siekierkowski. Na nim stwierdziłem że mam gdzieś miejskie pedałowanie;) Pojechałem w stronę Gassów. Zrobili fajną ścieżkę na Wale Zawadowskim. Ciągnie się prawie do samego ujścia Jeziorki:) Na wysokości ujścia rzeczki, postanowiłem że podjadę do sklepu w Okrzeszynie i zrobię zakupy. Kupiłem sobie bułeczki i Perełkę:) Ze sklepu wróciłem do ujścia i pojechałem dalej do Gassów(jak tą miejscowość odmieniać gassów/Gass?) Po dotarciu na starą przeprawę, zrobiłem sobie rundkę po podwodnych płytach i pojechałem kawałeczek dalej. Usiadłem sobie nad Wisłą i zjadłem śniadanie. Był to mój pierwszy postój. Woda wysoka, a na powierzchni płyną mega ilości syfu:( Odpocząłem jakieś 20 minut i wyruszyłem w drogę powrotną. Siedziałem dlatego tak krótko, bo obawiałem się że zmoknę. Niebo bardzo pociemniało i w oddali było słychać grzmoty;) Na szczęście uciekłem i byłem suchy:) Jeszcze tylko pojechałem przez Konstancin i dalej prosto do domu. Samemu mi się nie chciało dalej kręcić, szkoda.
PS: Pogoda się poprawiła, to i widać ludzie na ulicach są bardziej uśmiechnięci:)/3405153/3405153
Budynek TVP © Gewehr

To nie ptaki, to śmieci:( © Gewehr

Szare Misto:( © Gewehr

DDR, Wał Zawadowski © Gewehr

Ciekawy wymysł;) © Gewehr

Zalana przeprawa © Gewehr

Śniadanie:) © Gewehr

Wisła © Gewehr

Masz jedz, chudy jesteś;) © Gewehr

Konik:) © Gewehr

Konstancin © Gewehr

Przydrożny Krzyż © Gewehr
Kategoria Byle Gdzie, Za Miasto


Dane wyjazdu:
34.60 km 2.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:187 ( 94%)
HR avg:147 ( 74%)
Kadencja: 58/min
Kalorie: 812 kcal

Zygmunt Legionista, Wikingowie i Przeprawa Przez Wisłę

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 5

Dzisiaj postanowiłem że pokręcę się trochę po stolicy. Na pierwszy strzał, poszedł tramwaj Leszno 13. Jest tam świeży WP. Po dotarciu na miejsce, szybko ustaliłem kod:) Z al. Solidarności popedałowałem pod Arkady Kubickiego. Tam odbywała się impreza dla dzieci „Urodziny Kubusia”. Ludzi tłum, więc pojechałem do tunelu i dalej kontr pasem na Starówkę. Oczywiście musowo musiałem zaliczyć postój na Górze Gnojnej;) Przejechałem się po rynku, gdzie handel kwitnie w najlepsze. Gdy minąłem Barbakan, chciałem zrobić fotkę. Skręcając na bruku, zaliczyłem piękną glebę. Wstałem chyba szybciej niż upadałem. Ludzi kupa i się bałem że się przypadkowo załapię na Youtube:) Jest to moja druga w tym roku gleba i myślę że ostatnia;) Po upadku mam starte kolano i zbity nadgarstek. Tak w ogóle to była chyba jakaś kara, upadłem pod znakiem „zakaz jazdy rowerów”! Tym sposobem wyleczyłem się ze Starego Miasta i pojechałem zobaczyć Warownie Jomsborg. Jest to osada Wikingów, która powstała nad Wisłą, w bliskim sąsiedztwie mostu gen. Grota-Roweckiego. Posiedziałem tam chwilę, umilając sobie czas pogawędką z żonami osadników:) Teraz przyszła kolej na jazdę wzdłuż Wisły. Raczej w pobliżu rzeki, bulwary remontują i nie da się nimi przejechać:( Pocieszające jest to, że jak będą skończone, to i może będzie ładnie. Zanim dojechałem do CNK, zatrzymałem się przy tunelu. Tunel został zbudowany za kosmiczne pieniądze, jest całkowicie nie przydatny, a do tego jeszcze go zalało i sobie nie mogą poradzić z jego odnowieniem przez pół roku:( Moim zdaniem tunel powinien być nazwany imieniem „Pawła Piskorskiego”:) Tu osobiście jako Obywatel Stolicy, chciałem temu panu podziękować. Chwalmy i czcijmy naszych włodarzy, dają nam takie praktyczne rozwiązania:( Kończę polityczne wyskoki, jeszcze mi się przypomni Hanka herbu Pięć złotych i wtedy nie będę miał końca;) Na szybko jeszcze napiszę, bo o tym zapomniałem. Zygmunt na Starówce, ma szalik LEGI. Ciekawie to wygląda. Za CNK, chwilę posiedziałem na schodach i pojechałem na drugą stronę Wisły mostem Świętokrzyskim. Zjechałem na plażę przy stadionie. Ludzi mimo niepewnej pogody było sporo. Z plaży przepłynąłem Wisłę bezpłatnym promem ZTMu. Płynie się całe 4 minuty:) Dalej Wisłostradą i pod mostem Łazienkowskim dojechałem do ulicy Myśliwieckiej. Legionistów w tym rejonie straszna ilość, wszak dziś świętujemy podwójną koronę Legi:) Dalej pojechałem do Czerniakowskiej i Witosa, jeszcze tyko skręt w Wilanowską i byłem w domu:)
Taki tam filmik spłodziłem podczas przeprawy promem:)

/3405153
Centrum © Gewehr

Hala Mirowska © Gewehr

Kościół Ewangelicki © Gewehr

Tramwaj, leszno 13 © Gewehr

Ciekawie obsadzona Tablica Thorka © Gewehr

Błękitny Wieżowiec © Gewehr

Arkady Kubickiego © Gewehr

Pomnik Bohaterów Warszawy © Gewehr

Plac Zamkowy © Gewehr

Rynek © Gewehr

Warszawska Syrenka © Gewehr

Wymysł naszych włodarzy, zakaz dla rowerów © Gewehr

Gród Wikingów © Gewehr

Tablica Na Osadzie © Gewehr

W Grodzie © Gewehr

Centrum Olimpijskie © Gewehr

Tunel © Gewehr

Wędkarz © Gewehr

Prom ZTM © Gewehr

Dawne Koszary? © Gewehr


Dane wyjazdu:
58.60 km 17.00 km teren
02:48 h 20.93 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:153 ( 77%)
Kadencja: 69/min
Kalorie: 1298 kcal

Konstancin, Las i Pogaduchy przy Piwie

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 4

Wstałem rano, znaczy się o 11:00 i postanowiłem że zmienię opony na semi-slicki. Tak też uczyniłem:) Zjadłem obiadek, przeprogramowałem licznik i pulsometr i ruszyłem. Założenie było takie, aby dojechać do Lasu Kabackiego i tam się pokręcić. Jednak gdy tylko wyjechałem, zauważyłem że oponki wolą asfalt i się zapędziłem Puławską do Okulickiego. Minąłem pozostałości Polokoloru i udałem się do Konstancina. Pierwszy postój zaliczyłem nad Jeziorką, przy Starej Papierni. Wpadł mi pomysł odwiedzenia WP. Nie pamiętałem dokładnie gdzie on się znajduje, ale pojechałem w stronę ujścia Jeziorki i go zlokalizowałem. Niestety, Vlepka stoi w wodzie po ostatnich opadach i nie chciało mi się brodzić;) Waypoint pozostał nadal nie zdobyty:( Jeszcze podjechałem zobaczyć czy już całkowicie zburzyli pływalnię, nawet gruz jest już wywieziony. Ciekawe co tam zbudują, teren przy szkole, więc może powstanie coś pożytecznego;) Teraz przyszła kolej na Powsin. Dojechałem sprawnie, choć wiatr dawał po oczach na Drewny. W Powsinie chciałem sobie objechać ulicą Gąsek. Niestety była tam kolizja i Policja zamknęła przejazd. Rowerzyści również nie byli wpuszczani:( Więc nie pozostało mi nic innego jak podjechać pod skarpę przy sośnie. Na górze miałem atak komarów. Cięły tak że nie dawałem rady się popryskać środkiem anty komarnym;) Jak już się uporałem z tymi pijakami, to podjechałem na polanę piknikową. Tam szok, dwie wiaty tyko zajęte i ludzi jak na lekarstwo. Posiedziałem chwile odpijając pół bidonu izotoniku. Siedząc tak i przemyślając, wpadłem na pomysł przejechania się na Warszawską Masę Krytyczną.Nigdy nie byłem i chciałem zobaczyć jak to wygląda. No i ruszyłem w kierunku Zygmunta. Jednak gdy byłem na wysokości Doliny Służewieckiej, zadzwonił do mnie Surf. Po rozmowie telefonicznej skorygowałem trasę i popędziłem w kierunku Delikatesów na Moczydłowskiej. Tam się spotkaliśmy i zrobiliśmy zakupy;) Moczydłowską wjechaliśmy w las i spokojnym tempem udaliśmy się na polanę. Tam przy miłej pogawędce wypiliśmy zakupione piwko:) Komary cięły tak że trzeba było dokładać towaru na siebie co chwilę:( Po wypiciu skromnego zapasu ruszyliśmy do domu. Surf oprowadził mnie uliczkami Ursynowa, po których jeszcze nie jeździłem:) Dojechaliśmy do Roentgena gdzie się rozjechaliśmy, a ja popędziłem do domu:)
Most Kolejowy nad Jeziorką © Gewehr

Stara Papiernia © Gewehr



Dane wyjazdu:
26.60 km 10.00 km teren
02:10 h 12.28 km/h:
Maks. pr.:25.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max:171 ( 86%)
HR avg:127 ( 64%)
Kadencja: 39/min
Kalorie: 361 kcal

Perełka w Kabatach I Smoczny Krakowiak;)

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 27.05.2013 | Komentarze 5

Niedziela nie zachwycała ładną pogodą, mimo to postanowiłem ruszyć tyłek:) Namówiłem żonę i szwagierkę. Skusiłem je piwem, co miało zostać wypite na polanie w Powsinie. W drodze na polane, postanowiłem że odwiedzę WP. Niestety dałem sobie spokój. Ciągłe deszcze, które nas ostatnio nękają, strasznie zmoczyły las. Bez kaloszy niema sensu wchodzić:( Na polanie wypiliśmy po Perełce i pojechaliśmy odwiedzić Żywiczną Sosnę. Z trafieniem nie było problemu, bo znam to miejsce;)
Dalej pojechaliśmy pod górę obok ścieżki zdrowia. Tam stwierdziłem że wrócimy wzdłuż torów. Ta decyzja okazała się błędna:( Błoto jak cholera. Żona buta utopiła i stwierdziła że sam będę jeździł;) Moje trasy są nie dla niej. Kupię jej Holendra i będzie się bujać na DDRach:) Po wydostaniu się z błotnej pułapki, pojechaliśmy do delikatesów na Moczydłowskiej. Mają tam zawsze jakieś wynalazki piwne:) Tam nabyłem drogą kupna piwa i pojechaliśmy je skonsumować w okolice domu. Zrobiłem fotki butelek, ciekawe czy ktoś zgadnie gdzie były robione zdjęcia;) Krakowiak najlepiej smakował:)
Krakowiak © Gewehr

Smoczne © Gewehr





Dane wyjazdu:
37.00 km 19.00 km teren
02:49 h 13.14 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max:153 ( 77%)
HR avg:117 ( 59%)
Kadencja: 47/min
Kalorie: 568 kcal

Waypointgame

Niedziela, 5 maja 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 1

Dawno nie brałem udziału w Waypointgame, więc nadszedł czas to naprawić:) Razem ze starszym synem odwiedziliśmy trzy WP i pośmigaliśmy leśnymi dróżkami po Kabackim:)
/3405153

Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km teren
01:40 h 21.60 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max:188 ( 94%)
HR avg:155 ( 78%)
Kadencja: 72/min
Kalorie: 912 kcal

Wilanów, Konstancin, Piaseczno

Środa, 2 stycznia 2013 · dodano: 06.01.2013 | Komentarze 4

Pierwszy wyjazd w tym roku:) Za bardzo nie miałem gdzie jechać, trasa układała się na bieżąco. Od Konstancina do Piaseczna, silny wiatr skutecznie utrudniał jazdę. Jeszcze w zacienionych miejscach, można trafić na lód. Mało by brakowało, a bym w takim miejscu zaliczył pierwszą glebę w tym roku;) Na szczęście skończyło się tylko mokrymi butami:)

Legia w Konstancinie © Gewehr
Kategoria Byle Gdzie, Za Miasto


Dane wyjazdu:
29.00 km 0.00 km teren
01:32 h 18.91 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max:187 ( 94%)
HR avg:148 ( 74%)
Kadencja: 50/min
Kalorie: 605 kcal

Wyjechałem na wieś, a skończyłem w centrum;)

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 3

Miałem dziś pojechać na wieś, do Łosia. Tam sobie pewnie bym wypił jakieś piwko i powrócił do domu. Tyle że jak tylko ruszyłem z pod domu, wiatr dał mi się we znaki i stwierdziłem że droga między polami odpada. Szybka analiza dostępności tras i już wiem że jadę na Stare Miasto:) W mieście wiatr się tak nie będzie dawał odczuć. Kręcę Wołoską do Niepodległości, dalej koło Pl. Grzybowskiego do Pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Z placu jadę do Krakowskiego Przedmieścia. Na wysokości Trębackiej, spotyka mnie przykra niespodzianka. Palant ze Straży Wiejskiej, który jedzie z naprzeciwka, skręca w lewo wprost na mnie:( Jak bym ostro nie walnął po manetkach, pewnie bym skończył na asfalcie. Nie będę tu przytaczał słów, które dane było mu usłyszeć:) Pomachał tylko niezgrabnie łapkami na przeprosiny, a ja wk….rwiony pojechałem dalej. Na Starówce tłok, jak zwykle w niedziele. Dodam że w ciepłą niedziele. Oczywiście jak by to było, jak bym nie pojechał na Górę Gnojną:) Tak też i uczyniłem, konsumując tam żela. Rzadko je jadam, ale zawsze mam w plecaku. Jakoś mnie zassało i musiałem się posilić:) Chwilę posiedziałem tam i ruszyłem w dalszą drogę. Dalsza droga wiodła do mostu Gdańskiego, którym przebiłem się za rzekę;) Przejechałem obok Zoo, po czym skręciłem w Ratuszową. Tutaj zapragnąłem przejechać się mostem Śląsko Dąbrowskim. Nie jechałem nim ze trzy lata, więc był powód;) Za mostem, wbiłem się na kontrpas dla rowerów. Mało jest ich w Warszawie, a są bardzo praktyczne. Tak oto byłem znowu na Krakowskim Przedmieściu:) Następnie przebiłem się przez Pl. Trzech Krzyży, do Ujazdowskich. W Parku Ujazdowskim, znalazłem chwilę żeby sobie usiąść na ławeczce i popić termosówki:) Ławeczka skąpana w słońcu, to i się fajnie siedziało. Dalej pojechałem do Puławskiej i Odyńca do Krasickiego. Rejony ulicy Krasickiego lubię ze względu na starą zabudowę:) Teraz tylko jeszcze, podjechałem na Gotarda odebrać dzieci od cioci i prosto do domu. Żeby nie ten wiatr, to dzień był by piękny!

Centrum © Gewehr

COSMOPOLITAN TWARDA © Gewehr

Warszawskie kontrasty © Gewehr

Plac Zamkowy © Gewehr

Trasa W-Z © Gewehr

Kramarski Rynek © Gewehr

Kontrpas © Gewehr
Kategoria Byle Gdzie


Statystyki zbiorcze na stronę