Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Na gościnnych występach

Dystans całkowity:179.10 km (w terenie 76.00 km; 42.43%)
Czas w ruchu:08:55
Średnia prędkość:20.09 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:424 m
Maks. tętno maksymalne:190 (95 %)
Maks. tętno średnie:168 (84 %)
Suma kalorii:3682 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:14.92 km i 0h 44m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
7.20 km 1.00 km teren
00:23 h 18.78 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:176 ( 88%)
HR avg:168 ( 84%)
Kadencja: 72/min
Kalorie: 189 kcal

Pokazać drogę

Środa, 30 kwietnia 2014 · dodano: 24.05.2014 | Komentarze 0

Podczas pobytu na kempingu, wyjechałem się trochę pokręcić po okolicy i pokazać drogę dojazdu znajomym.


Dane wyjazdu:
13.00 km 0.00 km teren
00:29 h 26.90 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max:172 ( 86%)
HR avg:151 ( 76%)
Kadencja: 79/min
Kalorie: 330 kcal

Sobolew- Do Wiatraka

Piątek, 26 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 3

Ostatni dzień pobytu w Sobolewie.
Wyjechałem już o ósmej rano. Dziś w planach jest tylko wiatrak, którego nie udało mi się odwiedzić dzień wcześniej. Szybko i sprawnie dojechałem do celu. Kodu niestety nie znalazłem. Chyba ślimaki się z nim rozprawiły:( Sam wiatrak jeszcze stoi, choć jest w bardzo złym stanie. Na powrocie, przyklejam jeszcze Vlepkę na kapliczce. Spodobała mi się i postanowiłem ją wprowadzić w rejestr Waypointgame:) Tym skromnym kilometrażem, kończę pobyt w Sobolewie. Podobało mi się tu i jeszcze pewnie tu wrócę;) Szkoda tylko, że tak mało jeździłem.

Sobolew © Gewehr

Waypoint #2200 Wiatrak z Poręby © Gewehr

Ep07-1007 © Gewehr

Kapliczka © Gewehr


Dane wyjazdu:
31.00 km 12.00 km teren
01:14 h 25.14 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max:177 ( 89%)
HR avg:148 ( 74%)
Kadencja: 71/min
Kalorie: 758 kcal

Sobolew- Na Kopiec Kościuszki

Czwartek, 25 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 3

Po czterech dniach pobytu w Sobolewie, nareszcie udaje mi się gdzieś pojechać. Do tej pory łowiłem sobie ryby i pochłaniałem spore ilości Perełki. Również przemawiała za wyjazdem, ilość zjedzonego przeze mnie mięsa z grilla.
Startuję chwilę po 9. Obieram kierunek na Kopiec Kościuszki. Zanim do niego dojeżdżam, oglądam sobie dokładnie drewniany zabytkowy kościół. Kościółek fajny, choć nie powala swoim wyglądem. Dalej strasznie dziurawą drogą, dojeżdżam do Kopca Kościuszki. Lec założył tu Waypointa. Miejsce przyklejenia Vlepki, strasznie zarosło pokrzywami i spisanie kodu, wymagało sporego wysiłku;) Przy kopcu, sprawdzam gdzie mam kolejny WP. Podzamcze i tamtejsze ruiny, stają się moim nowym celem. Zatrzymuję się jeszcze za Polikiem. Jest tam pozostałości młyna i ładny zalew. Teren trochę zaniedbany, a można by to fajnie zagospodarować. Dalej brukowaną drogą, docieram do Podzamcza. Jeszcze tylko zjazd asfaltem i widzę starą bramę. Właściwie to pozostałości po niej;) Nie pewny czy to jest to, wjeżdżam na teren. Po przejechaniu około dwustu metrów, mym oczom ukazują się ruiny. Zaczynam sprawdzać w telefonie, gdzie jest ukryty kod. Okazuje się że ten Waypoint, to jakaś farsa. Odpuszczam szukanie Vlepki i sobie zwiedzam teren. Trawa skoszona wokoło i w miarę czysto. Długo tam nie siedzę. Jakoś czuje się niepewnie w tym miejscu i wyjeżdżam do drogi. Tam ustalam kolejny punkt mojej wycieczki, a jest nim wiatrak w Porębie. Po drodze napotykam w lesie, pomnik upamiętniający Tadeusza Kościuszkę. Przystaję przy nim i przyklejam Vlepkę. Po dotarciu do Sobolewa i przejechaniu torów, odbieram telefon. Dzwoni żona i informuję mnie że dzieci chcą iść na lody i mógłbym już wrócić. Myślę sobie, co mi tam, wracam. Dzieci zjedzą lody, a ja napiję się piwka i dopiero pojadę odwiedzić wiatrak;) Niestety, ponownie nie chce mi się wsiadać na rower i pozostaję z tymi kilometrami do końca dnia.
Napiszę jeszcze coś o tamtych stronach. Niektóre asfalty są w gorszym stanie, niż polne drogi. Dziury takie, że navi mi odpadła od kiery:( Jest również sporo wzniesień, które fajnie się pokonuje. Mały ruch samochodowy.

Zabytkowy Drewniany Kościół w Sobolewie © Gewehr

Leśna Droga © Gewehr

Waypoint #2199 Krępa - Kopiec Kościuszki © Gewehr

Tablica © Gewehr

Spalić to Kure..wo:( © Gewehr

Kapliczka © Gewehr

Ruiny na Podzamczu © Gewehr

Ruiny na Podzamczu © Gewehr

Pomnik Kościuszki © Gewehr

Pomnik Kościuszki/ Tablica © Gewehr

Pomnik Kościuszki/ Tablica © Gewehr

Et22-1060 © Gewehr


Dane wyjazdu:
6.20 km 2.00 km teren
00:18 h 20.67 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja: 66/min
Kalorie: 147 kcal

Popowo- Po szwagierkę

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 0

Szwagierka do mnie zmierzała, więc po nią wyjechałem. Przy okazji podjechałem pod spore wzniesienie na drodze Wyszkowskiej. Zjazd był super 55 Vmax:) Jak by nie wiatr, to pewnie by było sporo ponad 60km/h;)


Dane wyjazdu:
8.20 km 2.00 km teren
00:33 h 14.91 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja: 48/min
Kalorie: 122 kcal

Popowo- Znowu sklep;)

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 1

Z synem do sklepu. Typowe zakupy. Pieczywo, czipsy i wiśniówka:)


Dane wyjazdu:
14.00 km 11.00 km teren
01:07 h 12.54 km/h:
Maks. pr.:25.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja: 37/min
Kalorie: 179 kcal

Popowo- Nad Narew

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 1

Całą rodziną udaliśmy się nad Narew. Na powrocie założyłem Waypointa, którego niebawem opublikuję:)


Dane wyjazdu:
8.40 km 2.00 km teren
00:30 h 16.80 km/h:
Maks. pr.:23.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja: 51/min
Kalorie: 166 kcal

Popowo- Do sklepu

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 2

Nie mogłem nigdzie dalej pojechać na majówkę, więc zaciągnąłem przyczepę do Popowa koło Serocka. Staliśmy na ośrodku Dźwigar. Jest to po PRLowski ośrodek i dzięki temu jest tam błoga cisza. Niema pijanej młodzieży, jak i lansujących się lemingów;) Pisząc krótko, las i las:)
Pierwszy wyjazd: Do sklepu kupić cytrynówkę na wieczór:)

Dane wyjazdu:
17.00 km 13.00 km teren
00:47 h 21.70 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:147 ( 74%)
Kadencja:/min
Kalorie: 184 kcal

Mazury. Dzień 5. Nad Mokre

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 03.08.2012 | Komentarze 2

Dojechała do nas moja szwagierka, więc było z kim pokręcić:) Pojechaliśmy najpierw do sklepu, gdzie zrobiłem zakupy:) Następnie udaliśmy się brzegiem jeziora Mokrego. Jest tam fajna ścieżka. Sporo korzeni, ostre zjazdy i dodatkowo spore zbocze spadające w kierunku wody:) Oczywiście ścieżka się wije wśród drzew:) Byłem w szoku jak zobaczyłem że ta dziewczyna w ogóle się nie boi, cisnęła tam po blokach ostro. Przypłaciła to kontaktem kolana z drzewem, ładny ślad został;) Ja nie szalałem, jazda z rogami w takim terenie nic dobrego nie wróży:) Po jakimś kawałku uznałem że trzeba zrobić postój i uzupełnić płyny. Znaleźliśmy fajne miejsce, gdzie można się było pokąpać i w spokoju napić piwa. Tak się fajnie tam pływało i siedziało że wypiłem cały zapas płynów;) Trzeba było udać się w dalszą trasę. Przejechaliśmy tą wspomnianą ścieżką jeszcze jakieś 1,5 kilometra. Okazało się że dalej niema szansy na jazdę:( Wiatrołomy skutecznie zatkały szlak. Jako że człowiek nie wielbłąd i pić musi, a ja nie mam co, zarządziłem odwrót. Pojechaliśmy prosto do zajazdu w Zgonie. Zwał się on Kos. Serwują tam naprawdę dobre jedzenie, polecam jak ktoś będzie w okolicy. Tam uzupełniłem brakujące płyny:) Tyle że to strasznie długo trwało i musieliśmy jechać prosto do domu:)
Niestety to był mój ostatni wyjazd na Mazurach. Krzywy wózek przerzutki skutecznie utrudnia jazdę, a przyjemność musi być:)

Jezioro Mokre © Gewehr

Wiatrołomy nad jeziorem Mokrym © Gewehr


Dane wyjazdu:
17.00 km 7.00 km teren
00:43 h 23.72 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:157 ( 79%)
Kadencja:/min
Kalorie: 442 kcal

Mazury. Dzień 4. Samemu na spokojnie;)

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 2

Wstałem rano, spojrzałem za okno i zobaczyłem że jest w miarę mało chmur. To mnie zainspirowało żeby chociaż trochę pokręcić. Szybki prysznic, pielucha pod tyłek i już byłem na rowerze. Nawet śniadania nie zjadłem;) Pojechałem drogą z Koczka na Stare Kiełbonki. Droga prowadzi przez las, tyle że co jakiś czas, jest przeplatana podłymi „kocimi łbami”. Następnie wyjechałem na trasę Mrągowo/Ostrołęka. Tam nawet fajny asfalcik, którym dojechałem do Spychowa. Po drodze obejrzałem sobie jeszcze bunkier poniemiecki:) W Spychowie zjechałem na plażę obok Amfiteatru, gdzie musiałem powalczyć ze strojeniem tylnej przerzutki. Wczorajsza trawa nieźle ją zmęczyła i zaaplikowała jej dodatkowy luz na wózku:( Regulacje się powiodły:) Jeszcze tylko jak wracałem, to palant z Pruszkowa, wyprzedzał mnie na łuku i zepchnął na pobocze. Jak się jedzie blisko pobocza, to nie patrzą na nic tylko wyprzedzają:( Pewnie jeszcze wieczorem coś wykręcę, teraz pada deszcz:(


Dane wyjazdu:
10.40 km 8.00 km teren
00:41 h 15.22 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:153 ( 77%)
HR avg:120 ( 60%)
Kadencja:/min
Kalorie: 115 kcal

Mazury. Dzień 3. Strasznie krótko, cały czas pada:(

Piątek, 20 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 3

Co by nie było, numeruję dni w których jeżdżę rowerem. Po datach widać że ich sporo ucieka;) Cały czas pada, pogoda do dupy. W takich warunkach nie widzę przyjemności w śmiganiu na rowerze:( Teraz przejdźmy do wycieczki jakiej się dziś oddałem;) To było aż 10 kilometrów, co nakręciłem jadąc do sklepu. Sklep oczywiście w Zgonie;) Kupiłem jeden chleb i 5 piw:) Co mi tam, jak szaleć to szaleć! W tej dalekiej trasie towarzyszyła mi żona i starszy syn. Droga powrotna była w deszczu. Jak zmokliśmy, to stwierdziłem że jedziemy nad rzekę, gdzie spiłem sobie piwko:) Jechaliśmy po świeżo skoszonych łąkach i całe te siano powkręcało mi się w wózek przerzutki, było co robić po powrocie;)


Statystyki zbiorcze na stronę