Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:288.10 km (w terenie 102.00 km; 35.40%)
Czas w ruchu:14:22
Średnia prędkość:20.05 km/h
Maksymalna prędkość:43.00 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:24.01 km i 1h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.00 km 16.00 km teren
00:37 h 29.19 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Pomiechówek, dzień 2

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 3

Dziś tylko dwa razy do sklepu i dwa razy po dojeżdżających, co by pokazać drogę. Upał taki że człowiek nie ma ochoty na kręcenie.
Narew, 4 rano © Gewehr

One też nie śpią;) 4:30 © Gewehr
Kategoria Z rodziną, Za Miasto


Dane wyjazdu:
23.00 km 19.00 km teren
00:59 h 23.39 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Pomiechówek, dzień 1

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 2

Miałem pojechać rowerem do Pomiechówka. Niestety musiałem jeszcze po drodze załatwić parę spraw, więc rowery powędrowały na dach samochodu. Na miejscu zanim rozbiliśmy namioty, już musiałem jeździć rowerem:) Utopiliśmy jedno auto. Kałuża wydawała się płytka, a okazało się że jest w niej wody do połowy drzwi;) Gdy chcieliśmy je wyciągnąć, wyszedł brak wkręcanego haka i nie było jak zaczepić liny. Zatem wsiadłem na rower i pojechałem szukać zaczepu. Auto było z badziewnej włoskiej stajni i nigdzie nie mogłem znaleźć szukanego przedmiotu. Dopiero po przejechaniu około 9 kilometrów, trafiłem taki samochód. Pogadałem z gościem, dałem swój dowód i wypożyczyłem upragniony hak. Po dotarciu na miejsce wyciągnąłem U-bota i popedałowałem oddać zaczep. Oczywiście wyciągnąłem autem, rowerem nie próbowałem, mam stary napęd i się o niego boję;)
Jeszcze tego dnia wyjechałem rowerem tylko raz do Pomiechówka, koleżanka do nas dojeżdżała i nie znała drogi, więc ją poprowadziłem.
Kategoria Z rodziną, Za Miasto


Dane wyjazdu:
29.00 km 21.00 km teren
02:12 h 13.18 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Guma:)

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 5

Dziś rano, spakowałem rodzinę i rowery do samochodu. Pojechaliśmy do Łosia. Wiedziałem że nie ma co się pchać z młodzieżą tam od razu na rowerze, jeszcze się nie rozjeździli i 80 kilometrów to za dużo;) Spokojnym tempem dojechaliśmy na miejsce o 10:00. Wypakowałem rowery, spiłem kawę i ustaliliśmy wstępnie trasę. Kolega Teich ustawił parę Wp w okolicy, więc trasa była ustawiona pod WaypointGame;) Ruszyliśmy w sześć osób. Te dwie dodatkowe osoby to mieszkańcy Łosia, przekonałem ich do rowerów i coraz częściej nimi jeżdżą:) Mój młodszy syn zaczął przeżywać kryzys już po trzech kilometrach, myśleliśmy że wyzionie ducha. Sapał, stękał i bladł w oczach. Pomogło mu dopiero paliwo rakietowe w postaci czekolady. Po tym strzale energetycznym, zaczął śmigać jak szalony;) Chyba za bardzo przyzwyczaiłem go że zawsze w plecaku ma czekoladę:) Pierwszym punktem na naszej trasie był dworek w Pracach Dużych. Widać że obiekt jest zadbany, co mnie bardzo cieszy.
Następnie udaliśmy się do młyna w Zawodnym. Jak ktoś oglądał „Ojca Mateusza”, to jeden z odcinków był w nim kręcony i dokładnie pokazane było wnętrze;) Innej możliwości zobaczenia młyna w środku nie ma. Posiedzieliśmy trochę koło niego, chłopaki zjedli dodatkowe porcje „paliwa” i ruszamy w dalszą drogę. To znaczy chcemy ruszać, a ja zauważam u siebie w tylnym kole kapcia: ( Pierwszy kapeć od 3700 kilometrów. Myślałem że dobiję szczęśliwie bez kapcia do 5000 km, niestety nie udało się. Naprawiłem koło i dopiero wyjechaliśmy. Kierujemy się na sklep w Prażmowie, tam wcinamy lody i zaopatrujemy się w napoje „izotoniczne”. Kolejnym punktem na trasie jest Wągrodno. Nic tam szczególnego niema, po prostu tamtędy jeszcze nie jechałem;) Tam sobie przypomniałem o zgłoszeniu braku Vlepki, która znajduje się w Jaroszowej Woli. Koło Warsaw Polo Club, dopada nas deszcz. Szybko sprawdzam Vlepkę i uciekamy w las. Po przejechaniu około trzystu metrów lasem, robimy postój. Tam spożywamy „izotoniki”. Jeszcze tylko wpadamy nad leśne jeziorko gdzie zakładam WP i do domu. Oczywiście tego w Łosiu, trzeba blaszaka zabrać;) Tam piję kolejną kawę, pakuję rowery i do Warszawy. Wsiadamy do samochodu i się okazuje że miałem cały czas odsunięty szyberdach. Fotele całe mokre:)
Trasa z GPS niepełna, bateryjka w telefonie padła.

Waypoint #2731 dwór w Pracach Dużych © Gewehr

Przejazd kolejowy w Pracach Dużych © Gewehr

Pola na skarpie Jeziorki © Gewehr

Waypoint #2749 drewniany młyn w Zawodnem © Gewehr

Leśny izotonik;) © Gewehr

Leśne jezioro © Gewehr


Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:42 h 21.43 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

D-P-D

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 0

Powrót z pracy pod spory wiatr.

Dane wyjazdu:
40.60 km 11.00 km teren
01:48 h 22.56 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Deszczowo!

Niedziela, 15 kwietnia 2012 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 3

Wstałem rano, około 7:30. To co zobaczyłem za oknem nie napiewało optymizmem. Deszcz i mokro, nie lubię takich warunków, to nie sprzyja jakimkolwiek wycieczkom rowerowym. Dzień wcześniej spotkałem się ze znajomymi, to spowodowało że nabyłem chorobę „dnia poprzedniego” i to jeszcze bardziej osłabiło moje morale do walki:) Koło godziny 11, stwierdziłem że jednak gdzieś pojadę. Deszcz przestał padać i przeschły ulice. Pomyślałem że podjadę do Żabieńca gdzie trwała Mazoviamtb. Chciałem zobaczyć jak będą wyglądali zawodnicy po maratonie:) Cezary Zamana, zapewniał że trasa jest w 99% sucha;) Niektórzy zawodnicy mieli tylko oczy widoczne, reszta to błoto. Lasy Chojnowskie zawsze uraczą błotem, kiedy by się nie pojechało;) Puławską trzymałem średnią między 28 a 34 km na godzinę. Sam byłem zdziwiony że tak ładnie mi się kręci:) Trochę się pokręciłem po okolicznych terenach, nie wiedziałem dokładnie gdzie jest zakończenie maratonu;) Jak dojechałem na metę Mazovi, to byłem tak upaprany błotem, że ciężko by mnie było komuś poznać. Wyglądałem prawie jak zawodnik:) Zanik płynów w organizmie, próbowałem zaspokoić jakimś piwem, niestety tam nigdzie nie znalazłem:( Pozostał tylko izotonik w bidonie;) Postałem trochę na mecie i zabrałem się do powrotu. W Żabieńcu jeszcze trafiłem fajną budowlę której zrobiłem fotkę. Jak ktoś wie co tam kiedyś było, to niech śmiało pisze:) Powrót okazał się ciężki, całą drogę pod wiatr. Na Puławskiej ciężko było uzyskać średnią powyżej 22 kilometry na godzinę.
Zrobiłem tylko dwa zdjęcia. Przez prawie cały czas padał deszcz, który o dziwo mi nie przeszkadzał;) Po przyjeździe, niezwłocznie uzupełniłem płyny chmielem:)

Cóż tam kiedyś było? © Gewehr
Kategoria Byle Gdzie, Za Miasto


Dane wyjazdu:
16.00 km 0.00 km teren
00:51 h 18.82 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

D-P-D

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 0

Na powrocie do domu, podjechałem sprawdzić WP. Było zgłoszenie braku Vlepki. Kod ma się dobrze i nic mu nie dolega:)

Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:39 h 23.08 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

D-P-D

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 0

Dziś nic szczególnego. Zwykła trasa do pracy:)

Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:37 h 24.32 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

D-P-D

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 0

Dziś coś nowego, wiatr wiał w odwrotnym kierunku niż zawsze;)
Do pracy z wiatrem, a do domu pod wiatr. Tym sposobem, dziś musiałem odpoczywać za darmo, w domu;) Tak, to zawsze jestem zmęczony w pracy:)
Pomimo tego wiatru, dzień był piękny. Zobaczymy co nam jutro przyniesie.

Dane wyjazdu:
44.00 km 8.00 km teren
01:54 h 23.16 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Sprawdzić teren

Sobota, 7 kwietnia 2012 · dodano: 07.04.2012 | Komentarze 6

Na wstępie, chciał bym Wam wszystkim złożyć życzenia.
Najserdeczniejsze życzenia zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy, smacznego jajka, mokrego dyngusa, a także odpoczynku w rodzinnym gronie:)

Dziś padło na Chojnowski Park Krajobrazowy. Ponieważ będzie tam za tydzień MazoviaMTB, postanowiłem że się przejadę w tamte strony. Plan był na jakieś 80 kilometrów, zrobiłem nieco 40. Mam taki problem, czasami strasznie mi drętwieje prawy nadgarstek. Dziś tak było, zaczęło się po jakiś 10km. Nieraz jeżdżę i nic się nie dzieje, a czasami mnie to dopada. Tylko prawa ręka ma ten problem. Zmieniałem ustawienia sprzętu i nic nie pomagało. Wydaje mi się że problem tkwi w moim organizmie. Może sobie magnez w jakiś sporych dawkach aplikować? Miał ktoś taki problem? Koniec wywodów, wracam do wycieczki;) Puławską w tamtą stronę, cały czas pod wiatr. Noga mi dobrze podawała, więc to nie był problem:) Dojechałem do Żabieńca, tam skręciłem w prawo na Zimne Doły. Jak się skończył asfalt, byłem zdziwiony że nie ma błota. Po przejechaniu paru kilometrów, błoto się pojawiło. Na Zimnych Dołach, podjąłem decyzję że nie jadę trasą Mazovi. Ręka wygrała. Pojechałem jeszcze na stację kolejową w Zalesiu. Potem tylko powrót. Jeszcze tylko krótki postój na mostku, który jest na końcu obwodnicy Piaseczna. Tam zrobiłem fotkę pozostałości drewnianego mostu, który jest chyba kolejowym. Choć tego nie jestem pewien, muszę sprawdzić na starej mapie;) Jeszcze tylko dokręciłem kilometry przez Wilanowską i do domciu.
Wyjechałem po 16, doszedł do tego jeszcze ten nadgarstek, to zdecydowało o takim dystansie. Szkoda, nogi pozwalały na więcej kilometrów.
Jeśli ktoś się wybiera na Mazowie, niech bierze kąpielówki, będzie mokro i błotniście:) Piasek też się znajdzie. Jedyne co pocieszające, to brak komarów, tam jest prawdziwa wylęgarnia tych paskud. Wiem co mówię, do mnie one strasznie się kleją:(

Budokrusz w Mysiadle © Gewehr

Parafia Św. Jadwigi Królowej w Żabieńcu © Gewehr

Park linowy. Zimne Doły © Gewehr

Zimne Doły © Gewehr

Jezioro w Zalesiu © Gewehr

Zalesie Górne © Gewehr

Rozlewisko © Gewehr

Mostek w Piasecznie © Gewehr
Kategoria Byle Gdzie, Za Miasto


Dane wyjazdu:
29.50 km 16.00 km teren
01:38 h 18.06 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Pokręcić po lesie:)

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 2

Dziś zapragnąłem pokręcić po lesie. Z tego powodu wyrwałem się wcześniej z pracy:) Samemu mi się nie chciało jechać. Domownicy się zbuntowali i nikt nie chciał ze mną jechać. Nie to nie, wyszedłem sam:) Po wyjściu z domu, dostałem objawienia, zadzwoniłem do szwagierki czy nie ma ochoty na jazdę. Zgodziła się. Jako osoba która nie jeździ codziennie rowerem, chciała jakąś łatwą trasę. Wypadło na Las Kabacki:) Pojechaliśmy prosto do lasu, wstępując tylko na Shella po browarek;) Magia świąt chyba działa, strasznie mało ludzi w lesie, pewnie się szykują do świętowania i robią zakupy. Kabaty są prawie suche i przyjemnie się jeździ, tylko miejscami jest małe błoto. troszeczkę się pokręciliśmy po lesie i pojechaliśmy na polanę w Powsinie. Tam zostało spożyte piwo:) Strasznie tam zmarzłem, byłem bardzo cienko ubrany. Na powrocie, mieliśmy wolne tępo i za cholerę nie mogłem się rozgrzać. Temperatura spadła do 4 stopni, co ostro było czuć na dłoniach. Znowu oczywiście pojechałem bez rękawiczek;) Ja tam wolę jeździć z gołymi rękoma i dlatego nie mam przyzwyczajenia do zabierania ich ze sobą. Powrót bez przygód. Ogólnie spoko wycieczka i wiatr nie dawał się we znaki.
Jutro ma znowu padać:(

Polana w Powsinie © Gewehr
Kategoria Las Kabatos, Po pracy


Statystyki zbiorcze na stronę