Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

WaypointGame

Dystans całkowity:2420.50 km (w terenie 529.50 km; 21.88%)
Czas w ruchu:129:06
Średnia prędkość:18.48 km/h
Maksymalna prędkość:53.20 km/h
Suma podjazdów:1475 m
Maks. tętno maksymalne:198 (103 %)
Maks. tętno średnie:172 (86 %)
Suma kalorii:34867 kcal
Liczba aktywności:66
Średnio na aktywność:36.67 km i 1h 59m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.00 km 0.00 km teren
00:51 h 25.88 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max:191 ( 96%)
HR avg:150 ( 75%)
Kadencja: 72/min
Kalorie: 456 kcal

D-P-D i NKWD

Poniedziałek, 1 lipca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 2

Do pracy trasa przebiegła standardowo. Na powrocie z pracy, pojechałem założyć nowego WP. Już dawno tam miałem pojechać i to uczynić, ale jakoś zawsze było mi nie po drodze. Tym WP stało się dawne więzienie NKWD, czyli willa Jasny Dom. Podkleiłem Vlepkę, zrobiłem kilka fotek i pojechałem do pałacu Koelichenów. Niestety. Prawie wszystkie ławki wolne, a ta z kodem zajęta:( Postałem chwilę i odjechałem. Nic straconego, zawsze można podjechać kiedy indziej:) Pałacyk wygląda na bardzo zadbany, park który go otacza również taki jest. Dalej pojechałem Chrobrego, Kleszczową i Łopuszańską do domu. Krótki przejazd, ale dobre i to:)
Waypoint Jasny Dom © Gewehr

Reper na Jasnym Domu © Gewehr

Pomnik © Gewehr

Pomnik © Gewehr

Waypoint #1257 Pałac Koelichenów © Gewehr


Dane wyjazdu:
30.00 km 4.00 km teren
01:28 h 20.45 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max:169 ( 85%)
HR avg:132 ( 66%)
Kadencja: 52/min
Kalorie: 678 kcal

Poranne Waypointgame

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 3

Dziś rano pojechałem sobie poodwiedzać WP. Pierwszym był Nepomucen z Augustówki. Figura jest postawiona przed nowym budynkiem TVNu. Następnie Powsińską i Czerniakowską dojechałem do Płyty Desantu. Tam chwilę posiedziałem delektując się ciepłym dniem(nie piwem). Zapomniałem zabrać kasy i pozostało mi tylko takie delektowanie;) W międzyczasie dopłynął prom i stwierdziłem że zawiozę nim swoje leniwe dupsko na drugą stronę Wisły:) Dalej śmignąłem sobie ścieżką przy Wiśle do mostu Śląsko Dąbrowskiego, którym przejechałem na drugą stronę rzeki. Solidarności doczłapałem się do Żelaznej, po czym skręciłem w Srebrną. Tam znajduje się Muzeum Woli. Pod muzeum zadzwoniła do mnie żona i dostałem nakaz powrotu;)Szkoda bo miałem ochotę pokręcić się w okolicach Żelaznej. Można tam trafić jeszcze sporo ciekawych perełek z dwudziestolecia międzywojennego:) Co się nie odwlecze, to nie uciecze i będzie powód do kolejnej wycieczki;) Z muzeum pojechałem do Niepodległości i do domu. Dobrze że chociaż tyle dziś ukręciłem:)

Fort IX Twierdzy Warszawa © Gewehr

Przystań WTW © Gewehr

Pomnik Chwała Saperom © Gewehr

Na Wiśle © Gewehr

CNK i Centrum © Gewehr

Stare i Nowe © Gewehr
Kategoria WaypointGame


Dane wyjazdu:
26.10 km 0.00 km teren
01:02 h 25.26 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max:177 ( 89%)
HR avg:144 ( 72%)
Kadencja: 55/min
Kalorie: 554 kcal

D-P-D Gazownia i Centrum

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 2

Po pracy postanowiłem sobie trochę pokręcić. Jako że po robocie mam mało czasu i nie miałem jakiegoś konkretnego planu. Pomocne było Waypointgame. Szybkie wejście na stronkę i po chwili już jest plan:) Świeżutki WP na Woli, a następnie do centrum i powrót Niepodległości. Lotem błyskawicy docieram do gazowni, spisuję kod i jadę na skwer im. Alojzego Pawełka. Jest tam ciekawy pomnik. Podoba mi się jego forma. Tylko dali takie tablice informacyjne, na których można napisać tylko "Zakaz zwałki". No ale nie każdemu musi się wszystko podobać. Dalej pojechałem Kasprzaka i Prostą do ronda ONZ. Centrum rozwalone przez budowę Metra. Plus taki, że ruch samochodowy jest ograniczony i można sobie spokojnie jeździć:) Jeszcze tylko przejechałem Niepodległości i zameldowałem się w domu na pyszny obiadek:)

Warszawskie Centrum Expo XXI © Gewehr

Gazownia Warszawska © Gewehr

Pomnik Ofiar Obozu KL Warschau © Gewehr

Pomnik Ofiar Obozu KL Warschau © Gewehr

Prosta Tower © Gewehr


Dane wyjazdu:
168.60 km 61.00 km teren
09:26 h 17.87 km/h:
Maks. pr.:53.20 km/h
Temperatura:19.0
HR max:185 ( 93%)
HR avg:142 ( 71%)
Kadencja: 55/min
Kalorie: 3612 kcal

Kraina Jeziorki

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 11

31 maja roku obecnego, na spotkaniu piwnym padł pomysł aby przejechać szlak Krainy Jeziorki. Ustaliśmy z Surfem wstępnie termin na 16 czerwca:)

Krótko o szlaku: Początek jest w Osuchowie w gminie Mszczonów, a kończy się przy ujściu Jeziorki do Wisły(okolice Konstancina). Jego długość to 82 kilometry. Szlak jest oznaczony na czerwono. Oznakowanie jest dobre, choć gdzieniegdzie jest brak tabliczek. Musieliśmy parę razy korzystać z mapy;) W okolicach Zalesia, odcinek szlaku o długości około 500 metrów jest nieprzejezdny. Błoto i zalegająca woda, zmusiła nas do objechania tego kawałka. Dzięki temu, nadłożyliśmy kawałek drogi:) Na trasie znajdują się trzy wiaty rowerowe. Posiadają stojaki na rowery i sporo miejsca. Usytuowane są tylko do połowy szlaku:( Może jeszcze nie zdążyli postawić i ich więcej, lub tylko tyle będzie? Szlak prowadzi przez większość lasem, polnymi drogami i wiejskimi terenami. Ja pojechałem na semi-slickach i to było strasznym błędem. Miejscami piach uniemożliwiał mi jazdę i musiałem prowadzić rower:( Zaliczyłem również w piachu jedną glebę;) Na szczęście nic się mi nie stało i mogłem spokojnie jechać dalej:)
Wystarczy już opisu, wracamy do wycieczki;)
Po dwóch tygodniach nadszedł ten dzień, a my byliśmy gotowi do wyjazdu. Ustawiliśmy się na Statoil, przy Puławskiej;) Jako że lubię mieć dobre ciśnienie w oponkach, zameldowałem się 10 minut wcześniej. Sprawdziłem ciśnienie, nasmarowałem łańcuch i byłem gotowy. Surf przyjechał o 7;33 i po chwili narady ruszyliśmy na trasę. Plan był taki, aby dojechać do Osuchowa, po drodze zbierając Waypointy i tam wystartować na szlak. Na Puławskiej mieliśmy ładne tempo i po chwili zameldowaliśmy się w Piasecznie. Przejechaliśmy przez miasto i udaliśmy się w kierunku Tarczyna. Pierwszy postój zaliczyliśmy przy cegielni Gołkowskiej. Był tam WP, którego nie miałem w swojej kolekcji:) Surf przy okazji postoju, dał mi lekcję na temat roślin. Jak on te wszystkie nazwy pamięta? Ja tam rosnących ziemniaków od malin nie odróżniam;) Następnym krokiem, był przejazd do Modrzewiowego Dworku. Samego dworku niestety nie widać:( Zielenina strasznie wystrzeliła i się schował. Przynajmniej udało mi się sfotografować „Strasznie Złego Psa”;) Teraz przyszedł czas na Tarczyn:) Tam robimy zapasy piwne i udajemy się do dworu w Drozdach. Tam spisuje kod i jedziemy dalej zahaczając jeszcze o szlaban w Michrowie, którego przegapiliśmy i pojechaliśmy kawałek dalej. Znaleźliśmy szlaban, ale za cholerę nie było przy nim wspornika;) Po chwili zastanowienia, Surf stwierdza że to nie ten. Wracamy i szukamy właściwego:) Po jakiś 400 metrach, jest! Schował się za zielonym i dlatego wcześniej go minęliśmy;) Spisuje kod i ruszamy. Napiszę szczerze, że ten WP by mi nie zapadł w pamięci, gdyby nie droga do niego. Spory piach był tam i pchałem rower;) Ten paskudny odcinek, odparował mi piwo które było kupione w Tarczynie:( Taki był skórkowany trudny;) Dalej jedziemy na niebieski szlak. Tu Lec założył WP. Ciekawe miejsce. Rzeczka sobie płynie przez drogę i fajnie to wygląda:) Kolejnym WP na naszej trasie jest kapliczka św. Jana. W kapliczce ptaki uwiły sobie gniazdo, w którym siedzi strapiony Jezus i nad nimi czuwa:) Dalej śmigamy do żwirowni, tam chwilę się kręcimy szukając pasa transmisyjnego, na którym miał być kod. Niestety pas wyparował i pozostało tylko zrobienie paru fotek. Miejsce fajne, tylko brak jako takiego zagospodarowania:( Czas mamy dobry, więc się nie spieszymy i spokojnie „pochłaniamy” kilometry. Dojeżdżamy do mini skansenu, który utworzył aktor Wojciech Siemion. Niestety gospodarz zmarł i całe dobro popada w ruinę:( A jest tam sporo mazowieckiej architektury. Szkoda trochę tego:( Z Petrykozów ruszamy w kierunku Lutówki. Jest tam bardzo ładny drewniany kościół, a wkoło niego jest kilka kapliczek. W Lutówce, robimy kolejne zapasy złocistego napoju:) Po drodze do Osuchowa, stajemy i się nawadniamy. Jest to ostatni luźny przejazd przed wjazdem na szlak. W Osuchowie zakładamy WP. Został nim kościół pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika. Sam budynek jest ładny, a otoczenie jego stanowi droga krzyżowa, która jest wkomponowana w ogrodzenie. Znajduje się tam również drewniana dzwonnica, kapliczka Maryjna, pomnik JP2 i grób właściciela dóbr Osuchowskich. Po założeniu waypointa, nie zostaje nam nic innego, jak podjechanie do sklepu;) Co oczywiście czynimy i uzupełniamy zapas piany:) Zaopatrzeni jedziemy w kierunku początku szlaku. Po przejechaniu około pół kilometra, jest wyczekiwany szlak. Robimy pamiątkowe fotki i ruszamy. Mamy do przejechania wg. tabliczki informacyjnej 81,6 kilometra. Już na czwartym kilometrze szlaku, robimy pierwszy postój. Zapasy ciążą nam w plecakach i trzeba je zutylizować:) Pochłaniając piwko między stawami w Wygnance, miło sobie gawędzimy. Zasileni nową porcją pienistego napoju, kierujemy się w stronę Przęsławic. Zanim dojechaliśmy do Przesławic, zatrzymujemy się przy pierwszej wiacie rowerowej. Ocena jej, jest jak najbardziej pozytywna:) Robimy fotki i śmigamy dalej. Dalej, to znaczy jakiś kilometr. Znowu postój i focenie zalewu w Osieczku. Nad zalewem, powstaje jakiś Hotel, lub coś w tym stylu. Będzie gdzie się zatrzymać na browarek. Ucieszą się rowerzyści, którzy będą strudzeni na szlaku:) Zahaczamy jeszcze o kościół w Jeziórce, wypijamy kolejne piwo i mijamy Przęsławice. Stajemy w Kolonii Jurki. Jest tam dawny młyn wodny, który zostaje naszym Waypointem. Za młynem jedziemy polną drogą, a na niej zalega sporo piachu. Surf mi odjeżdża na jakieś 400 metrów. Ja oczywiście znowu pcham rower:) Pieprzone semi-slicki, tak pływają w piachu, że nie da się jechać. Gdy dopadam Surfa, pałaszuje owoce w sadzie:) Ja nie byłem gorszy i sobie też podjadłem. Przez Kocerany, dojeżdżamy do Głuchowa i tam przebijamy się na drugą stronę DK7. Jadąc wzdłuż „siódemki”, bijemy rekord maksymalnej prędkości :) W Kośminie kolejny postój i uzupełnienie płynów. Sklep jak w PRLu. Laska podaje piwo przez uchylone, okratowane okno. Ciepłe w dodatku, chyba nawet tam lodówki nie było. A fee. Tyle że pić się chciało i nie było wyboru. Dalej przez Racibory i Prace Duże, dojeżdżamy do Łosia. Tam robimy chwilowy pit-stop i obficie polewamy się płynem na komary. Zaczyna słońce się chylić ku zachodowi i krwiożercze bestie zaczynają strasznie doskwierać. Pomiędzy Łosiem a Zalesiem, zaczyna się w lasach błoto. Krótki odcinek szlaku, musimy objechać. Niestety nie było jak tam przejechać, a brodzić z rowerem na ramieniu nie mieliśmy ochoty. W Zalesiu spisuję kod z WP i jedziemy dalej. Dalsza trasa aż do Gass, przebiega nam sprawnie. Dopiero za Gassami, zaczynają boleć mnie ręce. Kończymy szlak o zachodzie słońca. Zadowoleni że się nam udało go sprawnie przejechać, kierujemy się w stronę Kabat. Przyznam szczerze, że tu już strasznie czuję te kilometry w tyłku. Momentami muszę pedałować na stojaka:( Z Surfem rozstaję się na KENie i jadę samotnie dalej do domu. Robię jeszcze postój przy wyścigach i spijam dosłownie resztki z bidonów. W domu melduję się po 9 i pół godzinie i przejechaniu 168 kilometrów. Jestem zmęczony i zadowolony. Fajnie było!
Dzięki Surf za dobre towarzystwo. Sam na pewno bym tego nie przejechał;)

Zapis trasy niekompletny. Bateria w telefonie nie wytrzymała.
/3405153
Bestia za płotem;) © Gewehr

Tarczyn © Gewehr

Kapliczka © Gewehr

Dworek w Drozdach © Gewehr

Zabudowania dworskie © Gewehr

Śluza © Gewehr

To nie kałuża, to rzeczka;) © Gewehr

Kapliczka © Gewehr

Mazowieckie klimaty © Gewehr

Żwirownia © Gewehr

Skansen Wojciecha Siemiona/ 1 Wiatrak © Gewehr

Skansen Wojciecha Siemiona/ Wioska © Gewehr

Skansen Wojciecha Siemiona/ Izba © Gewehr

Skansen Wojciecha Siemiona/ Do chaty © Gewehr

Skansen Wojciecha Siemiona/ Smutna © Gewehr

Skansen Wojciecha Siemiona/ 2 Wiatrak © Gewehr

Kościół w Lutówce © Gewehr

Kapliczka przy kościele © Gewehr

Paśnik © Gewehr

Komin i coś © Gewehr

Kościół pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika © Gewehr

Kościelne Wnętrze © Gewehr

Kapliczka przy kościelna © Gewehr

Grób Feliksa Wołowskiego © Gewehr

Początek Szlaku © Gewehr

Wiata na szlaku © Gewehr

Piec nad zalewem w Osieczku © Gewehr

Kościół w Jeziórce © Gewehr

We młynie © Gewehr

Jeziorka © Gewehr

W sadzie © Gewehr

Koniec Szlaku:) © Gewehr


Dane wyjazdu:
34.60 km 2.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:187 ( 94%)
HR avg:147 ( 74%)
Kadencja: 58/min
Kalorie: 812 kcal

Zygmunt Legionista, Wikingowie i Przeprawa Przez Wisłę

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 5

Dzisiaj postanowiłem że pokręcę się trochę po stolicy. Na pierwszy strzał, poszedł tramwaj Leszno 13. Jest tam świeży WP. Po dotarciu na miejsce, szybko ustaliłem kod:) Z al. Solidarności popedałowałem pod Arkady Kubickiego. Tam odbywała się impreza dla dzieci „Urodziny Kubusia”. Ludzi tłum, więc pojechałem do tunelu i dalej kontr pasem na Starówkę. Oczywiście musowo musiałem zaliczyć postój na Górze Gnojnej;) Przejechałem się po rynku, gdzie handel kwitnie w najlepsze. Gdy minąłem Barbakan, chciałem zrobić fotkę. Skręcając na bruku, zaliczyłem piękną glebę. Wstałem chyba szybciej niż upadałem. Ludzi kupa i się bałem że się przypadkowo załapię na Youtube:) Jest to moja druga w tym roku gleba i myślę że ostatnia;) Po upadku mam starte kolano i zbity nadgarstek. Tak w ogóle to była chyba jakaś kara, upadłem pod znakiem „zakaz jazdy rowerów”! Tym sposobem wyleczyłem się ze Starego Miasta i pojechałem zobaczyć Warownie Jomsborg. Jest to osada Wikingów, która powstała nad Wisłą, w bliskim sąsiedztwie mostu gen. Grota-Roweckiego. Posiedziałem tam chwilę, umilając sobie czas pogawędką z żonami osadników:) Teraz przyszła kolej na jazdę wzdłuż Wisły. Raczej w pobliżu rzeki, bulwary remontują i nie da się nimi przejechać:( Pocieszające jest to, że jak będą skończone, to i może będzie ładnie. Zanim dojechałem do CNK, zatrzymałem się przy tunelu. Tunel został zbudowany za kosmiczne pieniądze, jest całkowicie nie przydatny, a do tego jeszcze go zalało i sobie nie mogą poradzić z jego odnowieniem przez pół roku:( Moim zdaniem tunel powinien być nazwany imieniem „Pawła Piskorskiego”:) Tu osobiście jako Obywatel Stolicy, chciałem temu panu podziękować. Chwalmy i czcijmy naszych włodarzy, dają nam takie praktyczne rozwiązania:( Kończę polityczne wyskoki, jeszcze mi się przypomni Hanka herbu Pięć złotych i wtedy nie będę miał końca;) Na szybko jeszcze napiszę, bo o tym zapomniałem. Zygmunt na Starówce, ma szalik LEGI. Ciekawie to wygląda. Za CNK, chwilę posiedziałem na schodach i pojechałem na drugą stronę Wisły mostem Świętokrzyskim. Zjechałem na plażę przy stadionie. Ludzi mimo niepewnej pogody było sporo. Z plaży przepłynąłem Wisłę bezpłatnym promem ZTMu. Płynie się całe 4 minuty:) Dalej Wisłostradą i pod mostem Łazienkowskim dojechałem do ulicy Myśliwieckiej. Legionistów w tym rejonie straszna ilość, wszak dziś świętujemy podwójną koronę Legi:) Dalej pojechałem do Czerniakowskiej i Witosa, jeszcze tyko skręt w Wilanowską i byłem w domu:)
Taki tam filmik spłodziłem podczas przeprawy promem:)

/3405153
Centrum © Gewehr

Hala Mirowska © Gewehr

Kościół Ewangelicki © Gewehr

Tramwaj, leszno 13 © Gewehr

Ciekawie obsadzona Tablica Thorka © Gewehr

Błękitny Wieżowiec © Gewehr

Arkady Kubickiego © Gewehr

Pomnik Bohaterów Warszawy © Gewehr

Plac Zamkowy © Gewehr

Rynek © Gewehr

Warszawska Syrenka © Gewehr

Wymysł naszych włodarzy, zakaz dla rowerów © Gewehr

Gród Wikingów © Gewehr

Tablica Na Osadzie © Gewehr

W Grodzie © Gewehr

Centrum Olimpijskie © Gewehr

Tunel © Gewehr

Wędkarz © Gewehr

Prom ZTM © Gewehr

Dawne Koszary? © Gewehr


Dane wyjazdu:
58.60 km 17.00 km teren
02:48 h 20.93 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:153 ( 77%)
Kadencja: 69/min
Kalorie: 1298 kcal

Konstancin, Las i Pogaduchy przy Piwie

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 4

Wstałem rano, znaczy się o 11:00 i postanowiłem że zmienię opony na semi-slicki. Tak też uczyniłem:) Zjadłem obiadek, przeprogramowałem licznik i pulsometr i ruszyłem. Założenie było takie, aby dojechać do Lasu Kabackiego i tam się pokręcić. Jednak gdy tylko wyjechałem, zauważyłem że oponki wolą asfalt i się zapędziłem Puławską do Okulickiego. Minąłem pozostałości Polokoloru i udałem się do Konstancina. Pierwszy postój zaliczyłem nad Jeziorką, przy Starej Papierni. Wpadł mi pomysł odwiedzenia WP. Nie pamiętałem dokładnie gdzie on się znajduje, ale pojechałem w stronę ujścia Jeziorki i go zlokalizowałem. Niestety, Vlepka stoi w wodzie po ostatnich opadach i nie chciało mi się brodzić;) Waypoint pozostał nadal nie zdobyty:( Jeszcze podjechałem zobaczyć czy już całkowicie zburzyli pływalnię, nawet gruz jest już wywieziony. Ciekawe co tam zbudują, teren przy szkole, więc może powstanie coś pożytecznego;) Teraz przyszła kolej na Powsin. Dojechałem sprawnie, choć wiatr dawał po oczach na Drewny. W Powsinie chciałem sobie objechać ulicą Gąsek. Niestety była tam kolizja i Policja zamknęła przejazd. Rowerzyści również nie byli wpuszczani:( Więc nie pozostało mi nic innego jak podjechać pod skarpę przy sośnie. Na górze miałem atak komarów. Cięły tak że nie dawałem rady się popryskać środkiem anty komarnym;) Jak już się uporałem z tymi pijakami, to podjechałem na polanę piknikową. Tam szok, dwie wiaty tyko zajęte i ludzi jak na lekarstwo. Posiedziałem chwile odpijając pół bidonu izotoniku. Siedząc tak i przemyślając, wpadłem na pomysł przejechania się na Warszawską Masę Krytyczną.Nigdy nie byłem i chciałem zobaczyć jak to wygląda. No i ruszyłem w kierunku Zygmunta. Jednak gdy byłem na wysokości Doliny Służewieckiej, zadzwonił do mnie Surf. Po rozmowie telefonicznej skorygowałem trasę i popędziłem w kierunku Delikatesów na Moczydłowskiej. Tam się spotkaliśmy i zrobiliśmy zakupy;) Moczydłowską wjechaliśmy w las i spokojnym tempem udaliśmy się na polanę. Tam przy miłej pogawędce wypiliśmy zakupione piwko:) Komary cięły tak że trzeba było dokładać towaru na siebie co chwilę:( Po wypiciu skromnego zapasu ruszyliśmy do domu. Surf oprowadził mnie uliczkami Ursynowa, po których jeszcze nie jeździłem:) Dojechaliśmy do Roentgena gdzie się rozjechaliśmy, a ja popędziłem do domu:)
Most Kolejowy nad Jeziorką © Gewehr

Stara Papiernia © Gewehr



Dane wyjazdu:
26.60 km 10.00 km teren
02:10 h 12.28 km/h:
Maks. pr.:25.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max:171 ( 86%)
HR avg:127 ( 64%)
Kadencja: 39/min
Kalorie: 361 kcal

Perełka w Kabatach I Smoczny Krakowiak;)

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 27.05.2013 | Komentarze 5

Niedziela nie zachwycała ładną pogodą, mimo to postanowiłem ruszyć tyłek:) Namówiłem żonę i szwagierkę. Skusiłem je piwem, co miało zostać wypite na polanie w Powsinie. W drodze na polane, postanowiłem że odwiedzę WP. Niestety dałem sobie spokój. Ciągłe deszcze, które nas ostatnio nękają, strasznie zmoczyły las. Bez kaloszy niema sensu wchodzić:( Na polanie wypiliśmy po Perełce i pojechaliśmy odwiedzić Żywiczną Sosnę. Z trafieniem nie było problemu, bo znam to miejsce;)
Dalej pojechaliśmy pod górę obok ścieżki zdrowia. Tam stwierdziłem że wrócimy wzdłuż torów. Ta decyzja okazała się błędna:( Błoto jak cholera. Żona buta utopiła i stwierdziła że sam będę jeździł;) Moje trasy są nie dla niej. Kupię jej Holendra i będzie się bujać na DDRach:) Po wydostaniu się z błotnej pułapki, pojechaliśmy do delikatesów na Moczydłowskiej. Mają tam zawsze jakieś wynalazki piwne:) Tam nabyłem drogą kupna piwa i pojechaliśmy je skonsumować w okolice domu. Zrobiłem fotki butelek, ciekawe czy ktoś zgadnie gdzie były robione zdjęcia;) Krakowiak najlepiej smakował:)
Krakowiak © Gewehr

Smoczne © Gewehr





Dane wyjazdu:
17.80 km 0.00 km teren
00:42 h 25.43 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max:190 ( 95%)
HR avg:150 ( 75%)
Kadencja: 64/min
Kalorie: 392 kcal

D-P-D+WPG

Środa, 15 maja 2013 · dodano: 15.05.2013 | Komentarze 5

Rano jak jechałem do pracy, wyprzedził mnie autobus, tak na grubość żyletki. Myślę sobie, no cóż, każdemu może się zdarzyć. Gdy stanął na przystanku, ja go wyprzedziłem. Jadę sobie, a on znowu ten sam manewr. Znów na żyletkę. Tak za nim zapieprzałem, że myślałem że płuca wypluję. Dogoniłem kutasa i mu mówię. Jak wyprzedzasz rowerzystę, to trzymaj odstęp. On do mnie że ludzi wiezie! No rzesz kuwa mać, co za tłumok. Jak on do mnie z takim tekstem, to myślę sobie wyrażę się prostymi słowami, co by zrozumiał. Więc powiedziałem jemu, co dokładnie myślę. Nie będę tu pisał dokładnie, bo młodzież może czytać. Zrozumiał i następne wyprzedzanie robił lewym pasem:)
Na powrocie z pracy pojechałem spisać Waypointa, tego co byłem ostatnio i nie dałem rady. Dziś się udało, ale źle spisać;) Waypoint nadal nie zdobyty przeze mnie:( Co mi tam, do trzech razy sztuka:) Przejechałem jeszcze się po Służewcu przemysłowym i pojechałem do domu.

Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
00:42 h 24.29 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg: 64 ( 32%)
Kadencja: 46/min
Kalorie: 364 kcal

D-P-D

Czwartek, 9 maja 2013 · dodano: 13.05.2013 | Komentarze 2

Praca i nieudolne odwiedzenie WP. Kodu nie znalazłem i będę jeszcze raz musiał jechać:)

Dane wyjazdu:
25.00 km 6.00 km teren
01:32 h 16.30 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max:159 ( 80%)
HR avg:131 ( 66%)
Kadencja: 46/min
Kalorie: 296 kcal

Jezioro Zgorzała

Środa, 8 maja 2013 · dodano: 13.05.2013 | Komentarze 2

Krótki wyjazd po waypointy. Pojechali ze mną szwagierka i syn:)

Mam straszny brak czasu, dlatego opisy i zdjęcia(właściwie całkowity brak zdjęć) są takie mizerne. Ledwo znajduję czas na jazdę:( Przepraszam i obiecuję poprawę od czerwca;)


Statystyki zbiorcze na stronę