Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
24.20 km 1.00 km teren
01:26 h 16.88 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max:171 ( 86%)
HR avg:148 ( 74%)
Kadencja: 56/min
Kalorie: 536 kcal

Las się obronił

Piątek, 28 grudnia 2012 · dodano: 29.12.2012 | Komentarze 3

Las się obronił… przede mną;) Zachciało mi się pokręcić po lesie, jako że najbliżej mam do Lasu Kabackiego, tam też się udałem. Wjechałem do niego od strony Puławskiej, ulicą 6 Sierpnia. Na końcu ulicy jest mostek, który pokonałem bez trudu i nawet udało mi się przejechać zakręt w prawo;) Dalej była solidna gleba. Lód taki że nie mogłem wstać. SPDeki tak się ślizgały, że przejście trzech metrów było sporym wyzwaniem. Do tego jeszcze musiałem rower ciągnąć za sobą, opony bez kolców nie pomagały w prowadzeniu go:( Jakoś udało mi się doczłapać do asfaltu. W całym szczęściu obiłem sobie tylko łokieć i nie było strat w sprzęcie. Stwierdziłem że się tak łatwo nie poddam i zaatakuje uparciucha od drugiej strony;) Cofnąłem się do Puławskiej i dalej Płaskowickiej dojechałem do KEN. Dalej DDRem do końca i już byłem przy ogrodzeniu Metra:) Okazało się że jak się kończy śmieszka rowerowa i zaczyna szutrówka do lasu, jest tam gigantyczne lodowisko. Myślę że może w samym lesie, będzie lepiej. Byłem twardy i dociągnąłem rower do samej granicy lasu. Tam się poddałem:( Las cały skuty lodem, bez kolców w oponach nie ma szans na jazdę. Całkiem odechciało mi się jeździć, postanowiłem wracać. W drodze powrotnej, zatrzymałem się jeszcze na tyłach kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego. Tam się napiłem ciepłego z termosu i pojechałem dalej;) Trasa powrotna była troszkę na około. Chciałem chociaż dokręcić do 25 km. Co się nie udało, wyszło 24,2 km;)

Lodowe alejki © Gewehr

Kościół Wniebowstąpienia Pańskiego © Gewehr
Kategoria Las Kabatos



Komentarze
surf-removed
| 23:58 środa, 2 stycznia 2013 | linkuj wiem coś o tym, sam jestem poobijany.
RamzyY
| 13:21 sobota, 29 grudnia 2012 | linkuj gorzej, że czasem nie wiadomo czy lepiej iść po lodzie czy próbować jechać ;)
panther
| 13:11 sobota, 29 grudnia 2012 | linkuj Na Kaszubach lasy również bronią się przed rowerzystami.
Wczoraj to przerabiałem...kilka kilometrów spaceru z rowerem i powrót na asfalty.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mpotk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Statystyki zbiorcze na stronę