Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Po pracy

Dystans całkowity:1084.20 km (w terenie 189.80 km; 17.51%)
Czas w ruchu:55:48
Średnia prędkość:19.43 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Suma podjazdów:1063 m
Maks. tętno maksymalne:198 (100 %)
Maks. tętno średnie:172 (90 %)
Suma kalorii:17708 kcal
Liczba aktywności:42
Średnio na aktywność:25.81 km i 1h 19m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
27.00 km 6.00 km teren
01:14 h 21.89 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max:193 ( 97%)
HR avg:153 ( 77%)
Kadencja:/min
Kalorie: 672 kcal

Powsin

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 07.08.2012 | Komentarze 1

Do pracy dziś pojechałem autem, deszcz padał, a ja nie lubię moknąć;) Po tyrce było już sucho i można było gdzieś się przejechać. Jako że dziś sam miałem jeździć, to trzeba było pomyśleć nad jakąś szybką i męczącą trasą. Pomyślałem o Waypointgame. Sporo czasu nie punktowałem, więc trzeba było trochę nadrobić. Surf założył nowego WP w Powsinie i to był właśnie mój cel:) Miałem jechać Puławską i dalej przez Las Kabacki. Stwierdziłem jednak że pojadę KEN do Metro Kabaty i dalej w las. To był trafny wybór, zmachałem się jak bym przejechał 50 kilometrów;) Wystarczy tylko dać z siebie wszystko i ta ścieżka skutecznie to sobie weźmie. Starty i zatrzymania są praktycznie na każdych światłach. Można się tam skutecznie wypompować, a tego dziś mi było potrzeba:) Z KENu pojechałem przez las do Przyczółkowej. Jest tam cmentarz, na którym są pochowani Powstańcy Warszawscy. Przejeżdżałem tamtędy kiedyś i go nie widziałem. Dziwne, może za szybko jechałem? Ale po to jest Waypointgame żeby takie miejsca publikować:) Spisałem kod, przeczytałem tablice i w drogę powrotną. Wracałem tą samą trasą w 95%;) Jeszcze tylko zatrzymałem się w Powsinie przesmarować bloki, słychać było cichutkie popiskiwanie które strasznie mnie drażniło:( Na szczęście ucichło po smarowaniu:) Dalsza droga była szybka i bez przygód.

Waypoint #2946 Cmentarz Powstańców Warszawy w Powsinie © Gewehr

Waypoint #2946 Cmentarz Powstańców Warszawy w Powsinie © Gewehr


Dane wyjazdu:
38.00 km 2.00 km teren
01:52 h 20.36 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max:180 ( 90%)
HR avg:137 ( 69%)
Kadencja:/min
Kalorie: 726 kcal

Madonna, Gdański i Stare Miasto

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 03.08.2012 | Komentarze 3

Opis wstawię kiedy indziej, teraz nie mam czasu:(
Zapisu trasy nie będzie, włączyłem Sports Trackera, tyle że na pauzie i się nic nie zapisało:(
Wisła © Gewehr

ZOO © Gewehr

Fontanna Multimedialna © Gewehr

Pałac Prezydencki © Gewehr


Dane wyjazdu:
31.00 km 18.00 km teren
01:13 h 25.48 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max:193 ( 97%)
HR avg:147 ( 74%)
Kadencja:/min
Kalorie: 612 kcal

Do Powsina

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 03.08.2012 | Komentarze 2

Czułem jakiś niedosyt jazdy i musiałem jeszcze dziś pokręcić. Zadzwoniłem do szwagierki czy jedzie pośmigać po lesie, oczywiście się zgodziła:) Ma nowy sprzęt i jeszcze się nim w pełni nie nacieszyła, będę miał pewnie przez jakiś czas z kim jeździć;) Najpierw pojechaliśmy na stację, musiałem kupić zapas napoju chłodzącego. Ciepło dziś i bardzo duszno, trzeba mieć konkretny zapas, co by się nie odwodnić;) Potem Puławską do budowy obwodnicy i w lewo do Kabat. Szybki sprint ścieżką okalającą las i na polanę piknikową w Powsinie. Ludzi całe tłumy. Spijając napój na polanie, stwierdziłem że trzeba szybko się ewakuować. Tysiące komarów tylko czyhających na możliwość ukąszenia, skutecznie zepsuły odpoczynek:( Jeszcze tylko wjechaliśmy na teren Parku Kultury, gdzie pobraliśmy sobie wody w bidony i udaliśmy się podenerwować na DDR wzdłuż KEN. Tam jest prawdziwy czad, laski na holendrach, które są wyprzedzane przez górali, a w tym samym czasie wyprzedzają szosowcy;) Bajzel jak cholera, ale ja tam się nie poddaję i twardo tam śmigam:) Z KENa polecieliśmy na Puławską i następnie na wyścigi. Posiedzieliśmy tam parę minut na ławce i do domu. Wyjazd po pracy, ale nie było tragedii, wykręciliśmy parę fajnych kilometrów i to jest najważniejsze:)

Polana Piknikowa w Powsinie © Gewehr


Dane wyjazdu:
26.10 km 14.80 km teren
01:23 h 18.87 km/h:
Maks. pr.:35.30 km/h
Temperatura:26.0
HR max:194 ( 97%)
HR avg:150 ( 75%)
Kadencja:/min
Kalorie: 542 kcal

Pokonany przez chaszcze;)

Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 2

Na powrocie z pracy robię szybki telefon. Pytam szwagierkę czy pokręci dziś, zgadza się;) Ustawiamy się o 18:20. Szybka kąpiel, obiadek i z powrotem na rowerze. Cel naszej wycieczki jest... jak zwykle niema celu:) Żona do mnie dzwoni że jest jeden Waypoint który kryje się w krzakach, a ja na nim nie byłem. Mamy już cel;) Po dotarciu na miejsce, okazuje się że strasznie zarosło. Ja mam gołe nogi i się poddaję, poczekam jak przyjdzie jesień. Potem udajemy się do Powsina przez Wilanów. Na polanie w Powsinie, wypijamy po piwku i udajemy się KEN-em do domu. Tam ostro ciskam po blokach i mocno rozkręcam własną pompkę;) Miałem potrzebę żeby porządnie się wypalić i mi się to udało:)


Dane wyjazdu:
46.00 km 21.00 km teren
01:54 h 24.21 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:198 (100%)
HR avg:172 ( 86%)
Kadencja:/min
Kalorie: 1146 kcal

Tłuste żarcie, las i latające obiekty

Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 24.05.2012 | Komentarze 2

Dziś wróciłem z pracy i pomimo ostrej jazdy, byłem jakiś taki „nie dojechany” Wciągnąłem obiad i wyruszyłem jeszcze pojeździć;) Pomyślałem że pojadę odwiedzić Waypointa. Jak dojechałem na miejsce, okazało się że nie mogę znaleźć wejścia na teren. Byłem dobrze rozgrzany i szkoda mi było żeby wystygnąć;) Więc sobie odpuściłem. Pojechałem do Lasu Kabackiego. Wiatr dziś strasznie przeszkadza, więc ten teren będzie odpowiedni do wykręcenia się:) Na KENie, sporo rowerów. Wyprzedzanie, szło bardzo sprawnie i nikt nie robił problemów:) Jak na KEN i tamtejszy DDR, to naprawdę bajka. W samym Kabackim, ludzi BARDZO DUŻO, lecz jeździło się bardzo przyjemnie i bez ekscesów;) Po samym lesie, wykręciłem jakieś dwadzieścia parę kilometrów. Robactwa tyle że człowiek żeli nie musi jadać, na tłusto, sporo białka i mega ilości. Obżarłem się tego gówna na całe lato:) Przyznam że dziś doświadczyłem „piekących nóg”. Dawno tego nie miałem. Stwierdziłem że muszę to rozjeździć, więc nie pojechałem prosto z lasu do domu;) Śmignąłem jeszcze na Wirażową, gdzie chwilę postałem i popatrzyłem na odlatujące samoloty. Tu zrobiłem jedną z fotek dzisiejszych, a zrobiłem ich aż dwie;) Tam zadecydowałem że czas na powrót do domu. Stanąłem jeszcze na wiadukcie przy Cargo. Tam sielanka:) Szybkie motory, dziewczyny, piwo i kiełbasa z grilla. Normalnie piknik;) No i zrobiłem tą drugą fotkę. Na powrocie jeszcze wydzwoniłem moją żonę, co by wyszła i zasponsorowała piwo:) Kasy nie wziąłem i byłem skazany na nią:) Kochana jest, bo wyszła i zakupiła Tyskacze. Teraz sobie mogę pisać i popijać dobre piwko;) Sports Tracker znów oszalał, przestał rejestrować na Wirażowej. Parę kilometrów znów uciekło:(

Airbus A320 © Gewehr

Sielanka na Cargo © Gewehr


Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km teren
00:56 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max:188 ( 96%)
HR avg:156 ( 80%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

D-P-D

Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 22.05.2012 | Komentarze 0

Do pracy. W ciągu dnia, musiałem na chwilę wyskoczyć rowerem z fabryki, beton i stal się skończyła;) Po robocie śmignąłem sobie jeszcze do banku:)Po południu straszny wiatr:(

Dane wyjazdu:
17.00 km 1.00 km teren
00:51 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max:178 ( 91%)
HR avg:152 ( 77%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

D-P-D

Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 21.05.2012 | Komentarze 0

Po pracy podjechałem jeszcze po waypointa.

Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:39 h 23.08 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max:184 ( 99%)
HR avg:168 ( 90%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

D-P-D

Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 0

Do pracy. Dodatkowo testowałem nowy pulsometr;)
Kategoria Po pracy


Dane wyjazdu:
48.00 km 10.00 km teren
02:16 h 21.18 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

D-P-D + jakieś dziwne przejazdy;)

Czwartek, 10 maja 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 1

Dziś skusiłem się pojechać rowerem do pracy. Ostatnio nie jeździłem, choroba mnie dopadła i byłem osłabiony:( Już w pracy zaczęło mnie nosić, musiałem gdzieś pojechać. Po robocie wyrwałem na Jerozolimskie, dojechałem nimi do Grójeckiej. Na Grójeckiej, korek jak cholera, musiałem ostro przebijać się między autami. Pas został tylko jeden, awaria wodociągowa i trwały prace naprawcze;) Następnie skręciłem w 17 Stycznia i tą ulicą dojechałem do Rzymowskiego. Całą trasę starałem się kręcić na wysokich biegach i na pełnym maksie. Miałem taką dziwną potrzebę zajechania się:) W domciu spożyłem obiad. Tyle że dalej mnie nosiło;) Pytam starszego syna czy ze mną jedzie, mówi że tak. To jedziemy:) Tylko gdzie? Pada na Piaseczno. Jedziemy do Decathlonu, poszukać pulsometru. Na miejscu znalazłem to czego szukałem;) Zobaczymy jak to się przełoży na jazdę. Może kiedyś skrobnę coś na ten temat:) Na powrocie jeszcze wstąpiliśmy na parking na wyścigach. Ja sobie chwilę posiedziałem na ławce, a młody pobiegał;)
Dopisałem że przejechałem 10 kilometrów w terenie. Ten teren wziął się z tego że jechaliśmy do Piaseczna chodnikami. Tam jest gorzej niż w terenie, kto jechał chodnikiem wzdłuż Puławskiej, ten wie!
Bym zapomniał, jeszcze spisałem po drodze jeden WP:)



Dane wyjazdu:
29.50 km 16.00 km teren
01:38 h 18.06 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Pokręcić po lesie:)

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 2

Dziś zapragnąłem pokręcić po lesie. Z tego powodu wyrwałem się wcześniej z pracy:) Samemu mi się nie chciało jechać. Domownicy się zbuntowali i nikt nie chciał ze mną jechać. Nie to nie, wyszedłem sam:) Po wyjściu z domu, dostałem objawienia, zadzwoniłem do szwagierki czy nie ma ochoty na jazdę. Zgodziła się. Jako osoba która nie jeździ codziennie rowerem, chciała jakąś łatwą trasę. Wypadło na Las Kabacki:) Pojechaliśmy prosto do lasu, wstępując tylko na Shella po browarek;) Magia świąt chyba działa, strasznie mało ludzi w lesie, pewnie się szykują do świętowania i robią zakupy. Kabaty są prawie suche i przyjemnie się jeździ, tylko miejscami jest małe błoto. troszeczkę się pokręciliśmy po lesie i pojechaliśmy na polanę w Powsinie. Tam zostało spożyte piwo:) Strasznie tam zmarzłem, byłem bardzo cienko ubrany. Na powrocie, mieliśmy wolne tępo i za cholerę nie mogłem się rozgrzać. Temperatura spadła do 4 stopni, co ostro było czuć na dłoniach. Znowu oczywiście pojechałem bez rękawiczek;) Ja tam wolę jeździć z gołymi rękoma i dlatego nie mam przyzwyczajenia do zabierania ich ze sobą. Powrót bez przygód. Ogólnie spoko wycieczka i wiatr nie dawał się we znaki.
Jutro ma znowu padać:(

Polana w Powsinie © Gewehr
Kategoria Las Kabatos, Po pracy


Statystyki zbiorcze na stronę