Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
67.80 km 8.00 km teren
03:11 h 21.30 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg:148 ( 74%)
Kadencja: 76/min
Kalorie: 1807 kcal

Zawsze trzeba mieć cel….

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 2

….ja takiego dziś nie miałem:) Znaczy miałem, ale łatwo go straciłem:( Założyłem wczoraj, że pojadę do Słomczyna k. Grójca. Dziś się tam odbywają wyścigi z cyklu Rallycross Cup. Niestety, wstałem o 10:20 i było za późno żeby tam jechać:( Za oknem była ładna pogoda, lecz była spora szansa na burzę. Stwierdziłem że pozostaje mi, pokręcić się po Warszawie. Wyjechałem bez konkretnego celu, miałem kręcić i po drodze układać trasę;) Pojechałem przez Mokotów, do mostu Poniatowskiego. Dalej do ronda Wiatraczna i Grochowską do Marsa. Następnie zaatakowałem most Siekierkowski. Na nim stwierdziłem że mam gdzieś miejskie pedałowanie;) Pojechałem w stronę Gassów. Zrobili fajną ścieżkę na Wale Zawadowskim. Ciągnie się prawie do samego ujścia Jeziorki:) Na wysokości ujścia rzeczki, postanowiłem że podjadę do sklepu w Okrzeszynie i zrobię zakupy. Kupiłem sobie bułeczki i Perełkę:) Ze sklepu wróciłem do ujścia i pojechałem dalej do Gassów(jak tą miejscowość odmieniać gassów/Gass?) Po dotarciu na starą przeprawę, zrobiłem sobie rundkę po podwodnych płytach i pojechałem kawałeczek dalej. Usiadłem sobie nad Wisłą i zjadłem śniadanie. Był to mój pierwszy postój. Woda wysoka, a na powierzchni płyną mega ilości syfu:( Odpocząłem jakieś 20 minut i wyruszyłem w drogę powrotną. Siedziałem dlatego tak krótko, bo obawiałem się że zmoknę. Niebo bardzo pociemniało i w oddali było słychać grzmoty;) Na szczęście uciekłem i byłem suchy:) Jeszcze tylko pojechałem przez Konstancin i dalej prosto do domu. Samemu mi się nie chciało dalej kręcić, szkoda.
PS: Pogoda się poprawiła, to i widać ludzie na ulicach są bardziej uśmiechnięci:)/3405153/3405153
Budynek TVP © Gewehr

To nie ptaki, to śmieci:( © Gewehr

Szare Misto:( © Gewehr

DDR, Wał Zawadowski © Gewehr

Ciekawy wymysł;) © Gewehr

Zalana przeprawa © Gewehr

Śniadanie:) © Gewehr

Wisła © Gewehr

Masz jedz, chudy jesteś;) © Gewehr

Konik:) © Gewehr

Konstancin © Gewehr

Przydrożny Krzyż © Gewehr
Kategoria Byle Gdzie, Za Miasto


Dane wyjazdu:
24.00 km 9.00 km teren
01:12 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max:188 ( 94%)
HR avg:153 ( 77%)
Kadencja: 74/min
Kalorie: 580 kcal

Sprawdzić trasę

Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 2

Musiałem ustalić najdogodniejszą trasę do Powsina. Wymagania były takie, aby grupka dzieciaków po 9 lat sobie poradziła;) Młodszego syna klasa ma wycieczkę rowerową:) Nie to żebym narzekał, wręcz przeciwnie. Kupiłem sobie browarek i pojechałem. Chciałem ułożyć tak trasę, aby była w maksymalnym stopniu po lesie:) Pojechałem najpierw samymi DDRami. Tą trasę wykorzystam jako alternatywę do leśnej. Tak na wszelki wypadek, gdyby dzieciaków kondycja opuściła;) Po dotarciu na polanę, wypiłem sobie piwko i znalazłem zgubiony ostatnio paragon:) Powrót już był przez las. Błoto nadal trzyma. Pomimo tego pojedziemy raczej tą trasą, najwyżej dzieciaki się ubłocą:) Będzie dla nich dodatkowa atrakcja;) Surf napisał ostatnio, że na murze wyścigowym są słabe graffiti. Faktycznie, kicha jak cholera, same tagi:( Nagrałem filmik na którym widać mur;) Przepraszam za kiepskiego operatora i tempo nagrywania:(

(www.endomondo.com/workouts/200188619/3405153
Kategoria Las Kabatos, Po pracy


Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:32 h 28.12 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max:176 ( 88%)
HR avg:148 ( 74%)
Kadencja: 71/min
Kalorie: 350 kcal

D-P-D

Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 0

Nareszcie ładna pogoda:) Zobaczymy ile to potrwa;)

Dane wyjazdu:
27.00 km 12.00 km teren
01:40 h 16.20 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:139 ( 70%)
Kadencja: 54/min
Kalorie: 350 kcal

Awaria domowego wodospadu;)

Czwartek, 6 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 8

Gdy byłem w pracy, zadzwoniła do mnie żona i oznajmiła, że kibel się zepsuł i wymaga naprawy;) Czyli jak wróciłem, miałem co robić:) Gdy dojechałem do domu, to szybko ustaliłem gdzie leży problem. Winna uszczelka. Przydomowy składzik z wszelakimi uszczelkami nie zapewniał takiej, więc była okazja do wyjazdu;) Mówię do żony, przebieraj się, jedziemy do OBI. Ona sobie pomyślała że samochodem, więc ją szybko wyprowadziłem z błędu:) Wkładaj obciski, jedziemy rowerami. Krótko, acz stanowczo rzekłem:) Tak oto, wyjechałem na wieczorną przejażdżkę. Na wysokości muru wyścigowego, odbieram telefon. Szwagierka dzwoni i się pyta co robimy. Ja jej na to, jedziemy do OBI na Ursynów i że jak chce, to na nią tam poczekamy i się pomyśli co dalej;) Gdy dojechaliśmy do sklepu, zrobiłem szybkie zakupy. Traf chciał, że nie byłem w stanie dokładnie określić potrzebnych elementów i kupiłem górką. Paragon jest, więc można oddać, oczywiście jak jest nie używane. Jak się później okaże, zgubię ten paragon:) Poczekaliśmy na szwagierkę pod OBI. Jak tylko dojechała, to rzuciłem hasło „delikatesy” Szybko i sprawnie dotarliśmy do delikatesów. Tam robię zapas piwny i ruszamy w kierunku Powsina. Oczywiście las nadal tonie w wodzie:( Polana zapełniona ludźmi, nawet dowieźli drzewa na opał. Tyle że mokrego, więc wystarczy na dłużej;) Usiedliśmy sobie w ławeczce i wypiliśmy piwko. Ja piłem Klasztorne, które jest nie za dobre. Żona wybrała sobie Łomżę i Lubelskie, stwierdziła że dobre. Szwagierce przypadła degustacja piwa Trybunał, stwierdziła że piła lepsze;) Muszki dają się bardziej we znaki, niż komary:( Cholery tak gryzą, że się posiedzieć nie da. Z tego powodu, gdy tylko wypiliśmy, to uciekliśmy w stronę domu. W domu, okazało się że zgubiłem paragon i nie będę mógł oddać złych części. Dobrze że wśród zakupów były te potrzebne:) Spłuczka naprawiona, rowerem pojeździłem, a jeszcze się piwa napiłem. Żyć nie umierać:)
Piana:) © Gewehr


Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:34 h 26.47 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:185 ( 93%)
HR avg:154 ( 77%)
Kadencja: 67/min
Kalorie: 315 kcal

D-P-D

Czwartek, 6 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 0

Zwykły przejazd, nic ciekawego się nie wydarzyło;)

Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:29 h 31.03 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:152 ( 76%)
Kadencja: 75/min
Kalorie: 342 kcal

D-P-D i strach przed deszczem;)

Środa, 5 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 1

Jak dzisiejszego dnia ruszałem do pracy, to miałem cichą nadzieję że nie podleje. Ranek był pochmurny, ale nie deszczowy. Po południu zaczęło się pogarszać:( Gdy wyjechałem z firmy, zobaczyłem bardzo czarne chmury nad Mokotowem. Stwierdziłem, że trzeba mocno przycisnąć po blokach, nie miałem ochoty na zmoczenie deszczem. Tak oto, dzięki bardzo czarnym chmurom, zaoszczędziłem pięć minut z całego podjazdu do pracy:) Gnałem tak, że wyprzedziłem szwagra który wyjechał przede mną i się korkował w aucie. Lunęło w momencie gdy otwierałem drzwi do bloku. Udało się, nie zmokłem i byłem szczęśliwy jak małe dziecko;) Jutro ma znowu padać, cholera mnie trafi. Zaczynam myśleć o kupnie ubrania przeciwdeszczowego na rower, a to jest zły znak;)

Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:46 h 19.57 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:137 ( 69%)
Kadencja: 58/min
Kalorie: 314 kcal

D-P i powolny powrót do domu

Wtorek, 4 czerwca 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 3

Rano jak jechałem, była bardzo ładna pogoda. Pod koniec mojej męczarni w fabryce, przyszła burza:( Przestało padać dosłownie 5 minut przed moim wyjściem. Ulice mokre, chodniki również. Nie zostało nic innego, jak powolna jazda;) Tym sposobem, jechałem sobie 15km/h. Było fajnie:) Znalazłem nawet czas, aby zrobić dwie byle jakie fotki. Pogoda już by się mogła ustabilizować, drażnią mnie te popołudniowe podlewanki:(
Pod wiaduktem, al. Krakowska © Gewehr

17 Stycznia, budynek PPl © Gewehr


Dane wyjazdu:
26.70 km 13.00 km teren
00:01 h 1602.00 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max:184 ( 92%)
HR avg:138 ( 69%)
Kadencja: 38/min
Kalorie: 393 kcal

Po obiedzie z młodym na lody

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 1

Po powrocie do domu, zjadłem obiad i zaczęło mnie nosić. Wszak dziś już byłem na rowerze, ale było mi mało. Rzuciłem hasło w domu „kto jedzie się przejechać?” W odpowiedzi usłyszałem błogą ciszę:( Nikt nie chciał ze mną jechać. Chyba wyjazdy zaczęli traktować jako karę;) Mówię synom, że stawiam lody. Tylko najmłodszy dał się przekonać. Szybko się ubrał i już za chwilę byliśmy na rowerach. Lody czynią cuda:) Spokojnym tempem dojechaliśmy sobie do muru wyścigowego, aby za nim przejechać na drugą stronę Puławskiej. Dalej tym paskudnym chodnikiem za nowopowstały wiadukt i po skręcie w ulicę Żołny, byliśmy w lesie. Kabaty strasznie podmokłe i młody musiał się ostro napracować, aby dojechać do Powsina. Na szczęście w żadnym błocie buta nie zostawił:) Po dojechaniu do Powsina, kupiliśmy lody i usiedliśmy na trawce pod dębem. Jak mój kochany synek kończył jeść, to ja pobiegłem po Żywca do baru;) Piwo podłe w smaku i więcej razy rozcieńczane, niż filtrowane:( Ale jak ktoś powiedział, „Człowiek nie wielbłąd, pić musi”:) On śmignął na zjeżdżalnie, a ja siedziałem na zieleninie i sączyłem piwo. Okolice dębu, opuściliśmy po około pół godziny i pojechaliśmy w stronę odłowni dzików. Młody chciał zobaczyć, czy się nie złapał jakiś guziec;) Niestety, w pułapce niema żarcia, jak i również samego Non Diego:( Rozczarowani tym faktem, postanowiliśmy wracać do domu. Jak się później okazało, była to trafna decyzja. Na jakiś kilometr od domu zaczęło padać:( Faktem jest, że prognozy pogody straszyły że będzie dziś padać cały dzień;) Na szczęście tak nie było i udało mi się trochę pokręcić:)

Młody:) © Gewehr

Popłuczyny:( © Gewehr

Szukamy guźca;) © Gewehr

PS: Proszę nie zadawać pytań o nogi syna:) Nie wiem kiedy się tak uwalił:)

Dane wyjazdu:
34.60 km 2.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:187 ( 94%)
HR avg:147 ( 74%)
Kadencja: 58/min
Kalorie: 812 kcal

Zygmunt Legionista, Wikingowie i Przeprawa Przez Wisłę

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 5

Dzisiaj postanowiłem że pokręcę się trochę po stolicy. Na pierwszy strzał, poszedł tramwaj Leszno 13. Jest tam świeży WP. Po dotarciu na miejsce, szybko ustaliłem kod:) Z al. Solidarności popedałowałem pod Arkady Kubickiego. Tam odbywała się impreza dla dzieci „Urodziny Kubusia”. Ludzi tłum, więc pojechałem do tunelu i dalej kontr pasem na Starówkę. Oczywiście musowo musiałem zaliczyć postój na Górze Gnojnej;) Przejechałem się po rynku, gdzie handel kwitnie w najlepsze. Gdy minąłem Barbakan, chciałem zrobić fotkę. Skręcając na bruku, zaliczyłem piękną glebę. Wstałem chyba szybciej niż upadałem. Ludzi kupa i się bałem że się przypadkowo załapię na Youtube:) Jest to moja druga w tym roku gleba i myślę że ostatnia;) Po upadku mam starte kolano i zbity nadgarstek. Tak w ogóle to była chyba jakaś kara, upadłem pod znakiem „zakaz jazdy rowerów”! Tym sposobem wyleczyłem się ze Starego Miasta i pojechałem zobaczyć Warownie Jomsborg. Jest to osada Wikingów, która powstała nad Wisłą, w bliskim sąsiedztwie mostu gen. Grota-Roweckiego. Posiedziałem tam chwilę, umilając sobie czas pogawędką z żonami osadników:) Teraz przyszła kolej na jazdę wzdłuż Wisły. Raczej w pobliżu rzeki, bulwary remontują i nie da się nimi przejechać:( Pocieszające jest to, że jak będą skończone, to i może będzie ładnie. Zanim dojechałem do CNK, zatrzymałem się przy tunelu. Tunel został zbudowany za kosmiczne pieniądze, jest całkowicie nie przydatny, a do tego jeszcze go zalało i sobie nie mogą poradzić z jego odnowieniem przez pół roku:( Moim zdaniem tunel powinien być nazwany imieniem „Pawła Piskorskiego”:) Tu osobiście jako Obywatel Stolicy, chciałem temu panu podziękować. Chwalmy i czcijmy naszych włodarzy, dają nam takie praktyczne rozwiązania:( Kończę polityczne wyskoki, jeszcze mi się przypomni Hanka herbu Pięć złotych i wtedy nie będę miał końca;) Na szybko jeszcze napiszę, bo o tym zapomniałem. Zygmunt na Starówce, ma szalik LEGI. Ciekawie to wygląda. Za CNK, chwilę posiedziałem na schodach i pojechałem na drugą stronę Wisły mostem Świętokrzyskim. Zjechałem na plażę przy stadionie. Ludzi mimo niepewnej pogody było sporo. Z plaży przepłynąłem Wisłę bezpłatnym promem ZTMu. Płynie się całe 4 minuty:) Dalej Wisłostradą i pod mostem Łazienkowskim dojechałem do ulicy Myśliwieckiej. Legionistów w tym rejonie straszna ilość, wszak dziś świętujemy podwójną koronę Legi:) Dalej pojechałem do Czerniakowskiej i Witosa, jeszcze tyko skręt w Wilanowską i byłem w domu:)
Taki tam filmik spłodziłem podczas przeprawy promem:)

/3405153
Centrum © Gewehr

Hala Mirowska © Gewehr

Kościół Ewangelicki © Gewehr

Tramwaj, leszno 13 © Gewehr

Ciekawie obsadzona Tablica Thorka © Gewehr

Błękitny Wieżowiec © Gewehr

Arkady Kubickiego © Gewehr

Pomnik Bohaterów Warszawy © Gewehr

Plac Zamkowy © Gewehr

Rynek © Gewehr

Warszawska Syrenka © Gewehr

Wymysł naszych włodarzy, zakaz dla rowerów © Gewehr

Gród Wikingów © Gewehr

Tablica Na Osadzie © Gewehr

W Grodzie © Gewehr

Centrum Olimpijskie © Gewehr

Tunel © Gewehr

Wędkarz © Gewehr

Prom ZTM © Gewehr

Dawne Koszary? © Gewehr


Dane wyjazdu:
58.60 km 17.00 km teren
02:48 h 20.93 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:153 ( 77%)
Kadencja: 69/min
Kalorie: 1298 kcal

Konstancin, Las i Pogaduchy przy Piwie

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 4

Wstałem rano, znaczy się o 11:00 i postanowiłem że zmienię opony na semi-slicki. Tak też uczyniłem:) Zjadłem obiadek, przeprogramowałem licznik i pulsometr i ruszyłem. Założenie było takie, aby dojechać do Lasu Kabackiego i tam się pokręcić. Jednak gdy tylko wyjechałem, zauważyłem że oponki wolą asfalt i się zapędziłem Puławską do Okulickiego. Minąłem pozostałości Polokoloru i udałem się do Konstancina. Pierwszy postój zaliczyłem nad Jeziorką, przy Starej Papierni. Wpadł mi pomysł odwiedzenia WP. Nie pamiętałem dokładnie gdzie on się znajduje, ale pojechałem w stronę ujścia Jeziorki i go zlokalizowałem. Niestety, Vlepka stoi w wodzie po ostatnich opadach i nie chciało mi się brodzić;) Waypoint pozostał nadal nie zdobyty:( Jeszcze podjechałem zobaczyć czy już całkowicie zburzyli pływalnię, nawet gruz jest już wywieziony. Ciekawe co tam zbudują, teren przy szkole, więc może powstanie coś pożytecznego;) Teraz przyszła kolej na Powsin. Dojechałem sprawnie, choć wiatr dawał po oczach na Drewny. W Powsinie chciałem sobie objechać ulicą Gąsek. Niestety była tam kolizja i Policja zamknęła przejazd. Rowerzyści również nie byli wpuszczani:( Więc nie pozostało mi nic innego jak podjechać pod skarpę przy sośnie. Na górze miałem atak komarów. Cięły tak że nie dawałem rady się popryskać środkiem anty komarnym;) Jak już się uporałem z tymi pijakami, to podjechałem na polanę piknikową. Tam szok, dwie wiaty tyko zajęte i ludzi jak na lekarstwo. Posiedziałem chwile odpijając pół bidonu izotoniku. Siedząc tak i przemyślając, wpadłem na pomysł przejechania się na Warszawską Masę Krytyczną.Nigdy nie byłem i chciałem zobaczyć jak to wygląda. No i ruszyłem w kierunku Zygmunta. Jednak gdy byłem na wysokości Doliny Służewieckiej, zadzwonił do mnie Surf. Po rozmowie telefonicznej skorygowałem trasę i popędziłem w kierunku Delikatesów na Moczydłowskiej. Tam się spotkaliśmy i zrobiliśmy zakupy;) Moczydłowską wjechaliśmy w las i spokojnym tempem udaliśmy się na polanę. Tam przy miłej pogawędce wypiliśmy zakupione piwko:) Komary cięły tak że trzeba było dokładać towaru na siebie co chwilę:( Po wypiciu skromnego zapasu ruszyliśmy do domu. Surf oprowadził mnie uliczkami Ursynowa, po których jeszcze nie jeździłem:) Dojechaliśmy do Roentgena gdzie się rozjechaliśmy, a ja popędziłem do domu:)
Most Kolejowy nad Jeziorką © Gewehr

Stara Papiernia © Gewehr



Statystyki zbiorcze na stronę