Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
19.60 km 0.00 km teren
00:56 h 21.00 km/h:
Maks. pr.:48.70 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Do Piaseczna

Niedziela, 22 stycznia 2012 · dodano: 22.01.2012 | Komentarze 10

Na weekend plany miałem ambitne, wyszło jak zawsze:( Znajomi zadzwonili żeby ich w sobotę odwiedzić, no i odwiedziłem. Sobota wypadła z rowerowania. W niedziele kac niesamowity, pozbierałem się do kupy dopiero o 14.00. Decyzja jadę do Piaseczna rodzinkę nawiedzić;) Nowe opony założyłem, będzie okazja do testów. Śnieg leży więc semi-slick będą odpowiednie:) Za oknem ładnie, nie pada. Cała trasa zaplanowana asfaltem. Od razu jak ruszyłem zaczął padać obficie deszcz. Nie poddaje się jadę dalej. Opony na mokrym dają radę, gorzej w błocie śnieżnym. Puławską jechało się tragicznie. Kałuże, i samochodziarze ocierający się o łokcie. Po drodze wpadłem jeszcze na stację podnieść ciśnienie do 4,3 bara, na 2,8 słabo jazda szła. Średnia na tych oponach wzrosła, w stosunku do poprzednich. Zobaczymy jak będzie w terenie mieszanym. Przed Mysiadłem zawróciłem, psychika siadła:) Stwierdziłem że i tak nie ma co dalej jechać, bo jak można wejść komuś do domu taki zasyfiony i mokry. Powrót do domu poszedł szybko, cały czas wiatr w plecy. Pod domem, zesrał mi się licznik:(

Podsumowanie:
Ciepło, padał deszcz, jeden rowerzysta mijany po drodze. Ubranie przemoczone całkowicie, buty z gore całe mokre, górą się nalewało. Muszę chyba się wreszcie skusić na błotniki;) Opony, jak na razie dobrze się spisały.


Puławska, mur Wyścigów Konnych © Gewehr
Kategoria Za Miasto



Komentarze
surf-removed
| 23:52 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj W taką breję, bez błotników można jeździć... ale bardzo powoli :)
chrabu
| 21:40 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj ale jaki trening! :)
Gewehr
| 21:31 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj Do tej pory śmigałem na typowych błotniakach. Opony stawiały taki opór że z górki hamował rower. Po pięćdziesięciu klockach, w nogach było zmęczenie jak bym zrobił 100 kilometrów:) Ile się można męczyć po trasie. Najgorzej było jak z kimś jechałem i ten trzymał ostre tempo;) A że ten czas nadszedł w zimę, co poradzić:) Tylko że ja strasznie nie cierpię kapci! Dwa zaliczę wracam do klockowatych!
Gewehr
| 22:28 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj Po chodniku walnąłem tylko przy murze na powrocie. Reszta cały czas ulicą. Wieczorem skoczyłem do roweru zobaczyć co się stało z licznikiem, magnesik tylko się przesunął. Przy okazji zobaczyłem że w sakwie pod siodłowej jest pełno wody. Miała być wodoodporna:( Łatki i klucze zalane całkowicie.
chrabu
| 22:16 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj O tak, na Puławskiej ( i na większości dróg) kałuże tworzą się w najlepszym miejscu dla roweru, w okolicy pobocza. Z deszczem to jest tak, że albo jest się mokrym od niego albo od potu.
Na zdjęciu widać, że sporo rowerzystów zamiast ulicy wybiera chodnik.
W zeszłym roku była "wielka afera" związana z tymmurem.
Gewehr
| 21:36 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj Anchor, jakie rekordy, wiatr tak mnie napędził na powrocie:)
Benasek- mój mur trochę starszy od Twojego;) Warszawa, wiem że jest sporo do zobaczenia i opisania, tylko żeby chęci były i pogoda.
Teich, Moje buty nie zasłużyły na kominek, musi im wystarczyć grzejnik. Dawno nie jeździłeś, choroba czy brak czasu?
teich
| 21:24 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj Ja zawinąłem buty w reklamówki. Stopy i tak były mokre ale od potu, co mnie zastanowiło, gdyż wyraźnie zmarzłem w nogi. Buty suszą się przy kominku.
benasek
| 17:31 niedziela, 22 stycznia 2012 | linkuj To i u Ciebie widzę mur... Nawet trochę podobny do tego z Berlina!
Oj w Warszawie sporo fajnych tematów do bloga by się znalazło...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tynie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Statystyki zbiorcze na stronę