Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Za Miasto

Dystans całkowity:1725.90 km (w terenie 434.30 km; 25.16%)
Czas w ruchu:89:37
Średnia prędkość:19.26 km/h
Maksymalna prędkość:53.20 km/h
Suma podjazdów:818 m
Maks. tętno maksymalne:190 (96 %)
Maks. tętno średnie:157 (79 %)
Suma kalorii:24513 kcal
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:47.94 km i 2h 29m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
44.00 km 23.00 km teren
03:26 h 12.82 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Warszawa i okolice

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 0

Dziś udało mi się znowu namówić syna na wycieczkę. Młody ma 9 lat, więc trasa została ułożona pod niego;) Wymyśliłem żeby pojechać w stronę Konstancina, potem trasa sama się ułoży. Pomknęliśmy wzdłuż Lasu Kabackiego, przez Kierszek do Bielawy. Po drodze zdejmując dwa waypointy, Chatę i Figura Jezusa. W Bielawie, czekał na nas Dwór. Z Bielawy pojechaliśmy wałem wzdłuż Jeziorki, odwiedzić nietypowe skrzyżowanie. Tam chlapnąłem sobie jednego browarka, a młody się posilił:) Następnym punktem naszej wycieczki, stał się cmentarz ewangelicko-augsburski w Kępie Okrzewskiej. Po zobaczeni kilku ocalałych nagrobków ruszyliśmy dalej. Kolejnym celem była Przystań Rowerowa. Przystań zrobiona przez miejscową parafię. Później jeszcze podjechaliśmy zobaczyć następny cmentarz, który również był związany z Mennonitami w Kępie Zawadowskiej. Obawiając się że junior znienawidzi wycieczki rowerowe, postanowiłem wracać do domu:) Jeszcze po drodze zwiedziliśmy McDonalda i odebraliśmy rzeczy od cioci. Ja dojechałem do domu praktycznie nie ruszony trasą, syn zmęczony ale zadowolony:) Pogoda piękna, wiatr słaby. Zobaczyliśmy nowe tereny i odwiedziliśmy ciekawe miejsca. Kolejny raz mogłem wytyczyć sobie wycieczkę dzięki Waypointgame. Jak by nie było gry, to bym pewnie jeździł bez celu;)


Waypoint #2655 Chata © Gewehr

Waypoint #894 09.05.1987 r. Katastrofa samolotu Ił-62M © Gewehr

Waypoint #1307 Kierszek - Figura Jezusa © Gewehr

Wał nad Jeziorką © Gewehr

Waypoint #2436 Skrzyżowanie Jeziorki z Wilanówką © Gewehr

Waypoint #1664 Kępa Okrzewska - cmentarz osadników olęderskich © Gewehr

Waypoint #1170 Przystań Rowerowa © Gewehr

Waypoint #2288 Kępa Zawadowska - cmentarz mennonicki © Gewehr


Dane wyjazdu:
63.00 km 8.00 km teren
03:27 h 18.26 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:-11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Wilanów, Piaseczno i browarek w Łosiu

Sobota, 11 lutego 2012 · dodano: 11.02.2012 | Komentarze 6

Po tragicznym tygodniu, przyszedł weekend. Jutro nie będę miał czasu na jazdę, więc trzeba było gdzieś dalej dziś pojechać. Bez konkretnych planów ruszam w stronę Błoni Wilanowskich, mam tam świeży WP do zdjęcia. Po drodze jeszcze przystaję przy murze wyścigowym, jest tam mural:) Trasa przebiega przez Ursynów bez problemu. Na miejscu szybko lokalizuję punkt. Po krótkim przemyśleniu gdzie dalej jechać, wybieram Piaseczno. Sprawnie docieram do Puławskiej i po chwili jestem na obwodnicy Piaseczna. Tam spotykam Izabelle Scorupco. Momentalnie załatwiam, co miałem załatwić i dalej w drogę. Wymyśliłem, że nigdy nie byłem w Poniatówce. Surf dawno założył tam Vlepkę, ale zawsze jakoś nie miałem czasu tego odwiedzić. Nie pamiętając gdzie ona się znajduje, po trzech przelotach w okolicy się poddałem:) Będzie okazja żeby tam znowu jechać;) Jak już tu byłem, to trzeba było pojechać do Łosia policzyć rodzinkę. W tamtą stronę nogi zawodowo mi pompowały, aż chciało mi się jechać:) W Wólce Pęcherskiej na cmentarzu zrobiłem sobie krótką przerwę, wypiłem herbatkę, zrobiłem dwie fotki i w drogę. Po drodze wpadłem jeszcze do sklepu po browarek. Na miejscu okazało się, że przyjechałem na obiad. Bezczelny jestem a co:) Piwko wypiłem, zjadłem obiadek i w drogę powrotną. Powrót był straszny, chyba za długo siedziałem w Łosiu. Nogi mnie strasznie zaczęły boleć:( W Piasecznie miałem jeszcze pewien incydent. Pozdrawiam kutasa z Opla nr rej.W0ADACO. Jak by ktoś wiedział gdzie ten prostak się porusza, proszę o PW;) Zepchnął mnie CELOWO na krawężnik, a potem bez niczego, wyskoczyli do mnie z łapami. Nawet jeszcze nie zdążyłem go zjebać;) Dodam, że nic po trasie nie narozrabiałem. Zdążyłem się zerwać na szczęście i morda nieobita:) Dalej było spokojnie do samego domu.
Jak zwykle trzeba dać podsumowanie:)
Sporo rowerów jak na taką pogodę, ciepło pomimo mrozów. Wycieczka, pomimo braku konkretnego planu była udana.


Waypoint #2669 Kolektor © Gewehr

Z daleka- Świątynia Opatrzności Bożej © Gewehr

Waypoint #2667 Oko w oko z dziewczyną Bonda © Gewehr

Waypoint #1173 Śladami historii - Cmentarz Wojenny 1915 r. © Gewehr

Droga do Bogatek © Gewehr


Dane wyjazdu:
29.00 km 0.00 km teren
01:36 h 18.12 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:-11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Do piaseczna

Sobota, 4 lutego 2012 · dodano: 04.02.2012 | Komentarze 5

Dziś wstałem, na gigantycznym kacu! Wczoraj było ostre party;) Ostatnio jak się wybrałem do Piaseczna, to woda ze mną wygrała i sobie odpuściłem. Dziś byłem twardy i dojechałem:) Żeby było jeszcze lepiej pojechałem na czczo, paw stał w gardle całą drogę. Żeby było śmieszniej, jechałem na ul. Pawią w Piasecznie;) Dlatego wolałem zrezygnować z posiłku. Puławską w tamtą stronę jechało się dobrze. Po jakiś dziesięciu kilometrach, zacząłem czuć jak gęstnieje smar w rowerze, było coraz ciężej pedałować. Podjechałem jeszcze nad staw w Mysiadle, lód gruby, w przyszłym tygodniu trzeba się na ryby gdzieś wybrać. Potem „pognałem” dalej, jeśli dzisiejszą ślimaczą jazdę można nazwać gnaniem;) Nawet nie próbowałem podciągnąć prędkość maksymalną i nie polowałem na jakiś autobus żeby się za nim pociągnąć. Na miejsce dojechałem z całą zawartością żołądka:) Wypiłem kawę i Isostara, pogadałem i powrót. W drodze powrotnej masakra, pod wiatr i moje morale gdzieś uciekły. Dopiero przed wyścigami jakoś zaczęło mi się lepiej jechać. Nawet skusiłem się i odwiedziłem Waypoint. Na Rzymowskiego wyminąłem jednego rowerzystę, poza nim na całej trasie żadnego. Nic mi nie odpadło od mrozu, temperatura nie taka straszna:) Myślę że jutro też się skuszę na jakąś jazdę, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Waypoint #2184 Pyry - kościół św. Apostołów Piotra i Pawła © Gewehr

Staw przy, Waypoint #1270 Mysiadło – dworek rodziny Eisele © Gewehr

Pozostałości po "Mysiadle" © Gewehr

Waypoint #2652 Rakieta © Gewehr


Dane wyjazdu:
19.60 km 0.00 km teren
00:56 h 21.00 km/h:
Maks. pr.:48.70 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Do Piaseczna

Niedziela, 22 stycznia 2012 · dodano: 22.01.2012 | Komentarze 10

Na weekend plany miałem ambitne, wyszło jak zawsze:( Znajomi zadzwonili żeby ich w sobotę odwiedzić, no i odwiedziłem. Sobota wypadła z rowerowania. W niedziele kac niesamowity, pozbierałem się do kupy dopiero o 14.00. Decyzja jadę do Piaseczna rodzinkę nawiedzić;) Nowe opony założyłem, będzie okazja do testów. Śnieg leży więc semi-slick będą odpowiednie:) Za oknem ładnie, nie pada. Cała trasa zaplanowana asfaltem. Od razu jak ruszyłem zaczął padać obficie deszcz. Nie poddaje się jadę dalej. Opony na mokrym dają radę, gorzej w błocie śnieżnym. Puławską jechało się tragicznie. Kałuże, i samochodziarze ocierający się o łokcie. Po drodze wpadłem jeszcze na stację podnieść ciśnienie do 4,3 bara, na 2,8 słabo jazda szła. Średnia na tych oponach wzrosła, w stosunku do poprzednich. Zobaczymy jak będzie w terenie mieszanym. Przed Mysiadłem zawróciłem, psychika siadła:) Stwierdziłem że i tak nie ma co dalej jechać, bo jak można wejść komuś do domu taki zasyfiony i mokry. Powrót do domu poszedł szybko, cały czas wiatr w plecy. Pod domem, zesrał mi się licznik:(

Podsumowanie:
Ciepło, padał deszcz, jeden rowerzysta mijany po drodze. Ubranie przemoczone całkowicie, buty z gore całe mokre, górą się nalewało. Muszę chyba się wreszcie skusić na błotniki;) Opony, jak na razie dobrze się spisały.


Puławska, mur Wyścigów Konnych © Gewehr
Kategoria Za Miasto


Dane wyjazdu:
112.00 km 11.00 km teren
05:35 h 20.06 km/h:
Maks. pr.:33.50 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

W stronę Zegrza

Piątek, 6 stycznia 2012 · dodano: 06.01.2012 | Komentarze 3

Wczoraj zapadła decyzja żeby gdzieś dziś jechać. Padło na WaypointGame. Rano mała mżawka, później się uspokoiło, wiaterek słaby. Odwiedziłem wszystkie zaplanowane miejsca. W dwóch nie było Vlepek i dwóch nie wszedł mi kod:( Dzień można uznać za udany. Teraz czas żeby na jutro załatwić sobie kaca, będzie powód do wskoczenia na rower;)

Waypoint #1926 Most kolejowy nad Kanałem Żerańskim © Gewehr

Lecowa butelka, trochę się zmieniła:) © Gewehr

Waypoint #741 Kapliczka z 1918r (Kobiałka) © Gewehr

Waypoint #2204 ul. Strużańska - pomnik Alfy i Skiby © Gewehr

Waypoint #1321 Józefów k/Legionowa - kościół © Gewehr

Waypoint #622 ruiny koszar - Legionowo © Gewehr

Waypoint #2612 Kładka „Wężowisko” - punkt łączony © Gewehr

Widok w kierunku Zegrz z Waypoint #2613 Kładka „Strzecha Mazowiecka” -punkt łączony © Gewehr

Waypoint #2592 Parafia św. Jana Kantego © Gewehr


Dane wyjazdu:
25.60 km 11.00 km teren
01:21 h 18.96 km/h:
Maks. pr.:34.60 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

W Nowy Rok

Niedziela, 1 stycznia 2012 · dodano: 05.01.2012 | Komentarze 0

Wypad po dwa waipointy, Tu na razie jest ściernisko... oraz mostek w polach które założył teich Wiatru było prawie wcale, ciepło i w miarę sucho. Tylko sylwestrowy kac dokuczał:)
Kategoria Za Miasto


Statystyki zbiorcze na stronę