Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

WaypointGame

Dystans całkowity:2420.50 km (w terenie 529.50 km; 21.88%)
Czas w ruchu:129:06
Średnia prędkość:18.48 km/h
Maksymalna prędkość:53.20 km/h
Suma podjazdów:1475 m
Maks. tętno maksymalne:198 (103 %)
Maks. tętno średnie:172 (86 %)
Suma kalorii:34867 kcal
Liczba aktywności:66
Średnio na aktywność:36.67 km i 1h 59m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
29.00 km 21.00 km teren
02:12 h 13.18 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Guma:)

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 5

Dziś rano, spakowałem rodzinę i rowery do samochodu. Pojechaliśmy do Łosia. Wiedziałem że nie ma co się pchać z młodzieżą tam od razu na rowerze, jeszcze się nie rozjeździli i 80 kilometrów to za dużo;) Spokojnym tempem dojechaliśmy na miejsce o 10:00. Wypakowałem rowery, spiłem kawę i ustaliliśmy wstępnie trasę. Kolega Teich ustawił parę Wp w okolicy, więc trasa była ustawiona pod WaypointGame;) Ruszyliśmy w sześć osób. Te dwie dodatkowe osoby to mieszkańcy Łosia, przekonałem ich do rowerów i coraz częściej nimi jeżdżą:) Mój młodszy syn zaczął przeżywać kryzys już po trzech kilometrach, myśleliśmy że wyzionie ducha. Sapał, stękał i bladł w oczach. Pomogło mu dopiero paliwo rakietowe w postaci czekolady. Po tym strzale energetycznym, zaczął śmigać jak szalony;) Chyba za bardzo przyzwyczaiłem go że zawsze w plecaku ma czekoladę:) Pierwszym punktem na naszej trasie był dworek w Pracach Dużych. Widać że obiekt jest zadbany, co mnie bardzo cieszy.
Następnie udaliśmy się do młyna w Zawodnym. Jak ktoś oglądał „Ojca Mateusza”, to jeden z odcinków był w nim kręcony i dokładnie pokazane było wnętrze;) Innej możliwości zobaczenia młyna w środku nie ma. Posiedzieliśmy trochę koło niego, chłopaki zjedli dodatkowe porcje „paliwa” i ruszamy w dalszą drogę. To znaczy chcemy ruszać, a ja zauważam u siebie w tylnym kole kapcia: ( Pierwszy kapeć od 3700 kilometrów. Myślałem że dobiję szczęśliwie bez kapcia do 5000 km, niestety nie udało się. Naprawiłem koło i dopiero wyjechaliśmy. Kierujemy się na sklep w Prażmowie, tam wcinamy lody i zaopatrujemy się w napoje „izotoniczne”. Kolejnym punktem na trasie jest Wągrodno. Nic tam szczególnego niema, po prostu tamtędy jeszcze nie jechałem;) Tam sobie przypomniałem o zgłoszeniu braku Vlepki, która znajduje się w Jaroszowej Woli. Koło Warsaw Polo Club, dopada nas deszcz. Szybko sprawdzam Vlepkę i uciekamy w las. Po przejechaniu około trzystu metrów lasem, robimy postój. Tam spożywamy „izotoniki”. Jeszcze tylko wpadamy nad leśne jeziorko gdzie zakładam WP i do domu. Oczywiście tego w Łosiu, trzeba blaszaka zabrać;) Tam piję kolejną kawę, pakuję rowery i do Warszawy. Wsiadamy do samochodu i się okazuje że miałem cały czas odsunięty szyberdach. Fotele całe mokre:)
Trasa z GPS niepełna, bateryjka w telefonie padła.

Waypoint #2731 dwór w Pracach Dużych © Gewehr

Przejazd kolejowy w Pracach Dużych © Gewehr

Pola na skarpie Jeziorki © Gewehr

Waypoint #2749 drewniany młyn w Zawodnem © Gewehr

Leśny izotonik;) © Gewehr

Leśne jezioro © Gewehr


Dane wyjazdu:
16.00 km 0.00 km teren
00:51 h 18.82 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

D-P-D

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 0

Na powrocie do domu, podjechałem sprawdzić WP. Było zgłoszenie braku Vlepki. Kod ma się dobrze i nic mu nie dolega:)

Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
00:44 h 23.18 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Wieczorne kręcenie

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 1

Dziś zmieniłem ponownie na stary łańcuch:) Trzeba było się gdzieś przejechać i sprawdzić. Taki ładny wieczór, że szkoda by było gdzieś nie pojechać. Spytałem starszego syna czy jedzie, zgodził się. Więc miałem towarzystwo:) Najpierw pojechaliśmy na Osmańską, był tam WP założony na trenie DHL. Następnie syn mnie namówił żeby pojechać na parking, który jest na terenie wyścigów konnych. Chciał tam pojeździć na pełnym maksie, co by się szybko zmęczyć. On kręcił swojego maksa, a ja swojego:) Po paru kółkach, byłem już dobrze wypompowany. Jazda z prędkością 40 km na godzinę, strasznie mnie męczy:) Junior jeszcze stwierdził że sobie pobiega. Dziś miał wolne od szkoły i stąd miał chyba tyle energii. Ja pilnowałem pojazdów, a on sobie joggingował:) Mi się nie chciało, tym bardziej w tym obuwiu które miałem;) Jeszcze tylko pojechaliśmy przez stajnie i do domu. Wracając do napędu, łańcuch stary ale jary, na razie tak zostanie. Skuwacz trzeba wozić i jeździć aż pęknie, bez niepotrzebnych stresów. Najwyżej kiedyś wrócę singlem:) Zmęczyłem się totalnie i nie żałuję. Jutro ma padać, kiedy to ciepło wróci, chociaż niech ten deszcz wyłączą!

Dane wyjazdu:
26.00 km 11.00 km teren
01:41 h 15.45 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Problemowy napęd;)

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 6

Dziś nie miałem ochoty na jazdę, pogoda taka że się nie chce wyłazić z domu. Za to moja żona, dziś mnie molestowała żebyśmy gdzieś pojechali na rowerach. W końcu się zgodziłem. Wymieniłem łańcuch i musiałem go sprawdzić, miałem cichą nadzieję że będzie dobrze. Tyle że po 3,5 tysiąca kilometrów, nie ma prawa być dobrze;) Łańcuch przeskakiwał prawie na wszystkich biegach, mogłem jechać albo na ósemce, albo na jedynce. Tragedia, nie dało się tak jechać. Teraz mam dylemat, założyć stary i dojechać kasetę, czy wymienić kasetę teraz i zostać przy nowym łańcuchu.
Wracając do samej wycieczki, trasę ułożyłem pod Waypointgame. Na pierwszy strzał poszły stajnie folwarku Moczydło. Fajne miejsce, tyle że straszliwie zaśmiecone:( Potem padło na Rzekotkowy staw. Następnie udaliśmy się do Bażantarni. Bardzo ciekawe miejsce, na terenie kościoła można zobaczyć kilka gatunków ptaków. Ursynowscy księża mają chyba słabość do zwierząt, w innym kościele jest żywa szopka;) Z Bażantarni pojechaliśmy do Wąwozu, następnie do Metra. Powrót wzdłuż torów kolejowych w Kabackim, jeszcze koło muru na wyścigach i do domu. Rękawiczek nie wziąłem i zmarzłem strasznie. Zimno jak diabli i ten paskudny wiatr. Chyba jutro przeproszę się z autem i nim pojadę do pracy:)

Waypoint #2684 Stajnie folwarku Moczydło © Gewehr

Waypoint #2684 Stajnie folwarku Moczydło © Gewehr

Waypoint #2750 Bażantarnia © Gewehr

Waypoint #2750 Bażantarnia © Gewehr


Dane wyjazdu:
12.00 km 6.00 km teren
00:49 h 14.69 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

W koło komina;)

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 4

Dziś na rower namówiłem rodzinę, czyli dwóch synów i żonę. Pojechaliśmy dokoła wyścig i pokręciliśmy się w okolicach jeziora Grabowskiego. Wycieczka strasznie krótka. Przez wiatr nie dawało się jeździć. Mogliśmy pojechać gdzieś do lasu, tam by było spokojniej;) Ku mojemu zdziwieniu, najmłodszy syn po zimie pedałował jak szalony:) Kondycja mu została po jesieni, myślę że będzie można z nim jechać gdzieś dalej. Obawiałem się o niego, że się rozleniwił przez zimę i będzie problem z dalszymi trasami. Założyłem jednego WP, pewnie niedługo go opublikuję, na razie zbieram informacje i nie podam gdzie;)
Jezioro Grabowskie © Gewehr

Okolice jeziora Grabowskiego © Gewehr

Wyścigi Konne na Służewcu © Gewehr

Wyścigi Konne na Służewcu © Gewehr


Dane wyjazdu:
44.00 km 23.00 km teren
03:26 h 12.82 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Warszawa i okolice

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 0

Dziś udało mi się znowu namówić syna na wycieczkę. Młody ma 9 lat, więc trasa została ułożona pod niego;) Wymyśliłem żeby pojechać w stronę Konstancina, potem trasa sama się ułoży. Pomknęliśmy wzdłuż Lasu Kabackiego, przez Kierszek do Bielawy. Po drodze zdejmując dwa waypointy, Chatę i Figura Jezusa. W Bielawie, czekał na nas Dwór. Z Bielawy pojechaliśmy wałem wzdłuż Jeziorki, odwiedzić nietypowe skrzyżowanie. Tam chlapnąłem sobie jednego browarka, a młody się posilił:) Następnym punktem naszej wycieczki, stał się cmentarz ewangelicko-augsburski w Kępie Okrzewskiej. Po zobaczeni kilku ocalałych nagrobków ruszyliśmy dalej. Kolejnym celem była Przystań Rowerowa. Przystań zrobiona przez miejscową parafię. Później jeszcze podjechaliśmy zobaczyć następny cmentarz, który również był związany z Mennonitami w Kępie Zawadowskiej. Obawiając się że junior znienawidzi wycieczki rowerowe, postanowiłem wracać do domu:) Jeszcze po drodze zwiedziliśmy McDonalda i odebraliśmy rzeczy od cioci. Ja dojechałem do domu praktycznie nie ruszony trasą, syn zmęczony ale zadowolony:) Pogoda piękna, wiatr słaby. Zobaczyliśmy nowe tereny i odwiedziliśmy ciekawe miejsca. Kolejny raz mogłem wytyczyć sobie wycieczkę dzięki Waypointgame. Jak by nie było gry, to bym pewnie jeździł bez celu;)


Waypoint #2655 Chata © Gewehr

Waypoint #894 09.05.1987 r. Katastrofa samolotu Ił-62M © Gewehr

Waypoint #1307 Kierszek - Figura Jezusa © Gewehr

Wał nad Jeziorką © Gewehr

Waypoint #2436 Skrzyżowanie Jeziorki z Wilanówką © Gewehr

Waypoint #1664 Kępa Okrzewska - cmentarz osadników olęderskich © Gewehr

Waypoint #1170 Przystań Rowerowa © Gewehr

Waypoint #2288 Kępa Zawadowska - cmentarz mennonicki © Gewehr


Dane wyjazdu:
22.00 km 4.00 km teren
01:26 h 15.35 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

We dwoje

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 4

Dzisiejszy wyjazd z żoną. Na spokojnie po waypointy. Bez przygód. Ładna pogoda i mały wiaterek:) Żona miała skomplikowane złamanie nogi i nie może szaleć. Całą trasę zrobiliśmy na luzaka, bez jakiś zrywów. Pogoda piękna. Rowerów jeszcze więcej niż wczoraj.

Kościół św. Katarzyny © Gewehr

Pepsi Arena © Gewehr


Dane wyjazdu:
42.00 km 1.00 km teren
02:03 h 20.49 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Lato przyszło;)

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 4

Dziś jak zwykle nie miałem gdzie jechać:) Postanowiłem że założę waypointa na Mariensztacie. Z Mariensztatu śmignąłem zobaczyć Arkady Kubickiego. Tam okazało się że na bramie stoi bardzo miły ochroniarz, jak zwiedzałem on zgodził się pilnować mi rower:) Jak już tam dojechałem, to wymyśliłem że przejadę się mostem Gdańskim, dawno nim nie jechałem. Potem dotarłem do Hipopotamiarni. Nie wiedziałem gdzie dokładnie jest kod, to sobie dałem spokój. Kolejny wp którego dziś nie spisałem:( Potem padło na Dworzec Wodny, nie mogłem do niego dojechać i sobie odpuściłem. Szkoda że go nie odwiedziłem, w nocy się spalił: ( Jak przejeżdżałem koło Narodowego, wpadłem na pomysł żeby odwiedzić znajomych. Szybkie halo i zaraz byłem na Międzyborskiej. Wychłeptałem tam browarek i w drogę do domu;) Po drodze jeszcze spisałem kod na moście Siekierkowskim. Od mostu cały czas pod wiatr. Dopiero teraz poczułem, że strasznie wieje. Jeszcze zobaczyłem jak wygląda okolica awarii rury na Sobieskiego i prosto do domu. Wiosny nie było, przyszło od razu lato:) Termometr pokazywał mi 24 stopnie. Rowerów aż za dużo, tłok się robi. Jeszcze dodam, że jeździmy PRAWĄ stroną!


Kamienica przy Placu Grzybowskim © Gewehr

Grób Nieznanego Żołnierza © Gewehr

Metropolitan Normana Fostera © Gewehr

Arkady Kubickiego © Gewehr

16 na Gdańskim © Gewehr

Waypoint #1943 Fabryka Ślusarska Ogórkiewicza i Zagórnego © Gewehr

Nieszczęsna rura na Sobieskiego © Gewehr


Dane wyjazdu:
14.00 km 0.00 km teren
01:02 h 13.55 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Walka z wiatrem

Niedziela, 11 marca 2012 · dodano: 11.03.2012 | Komentarze 5

Dziś krótko, ale za to w towarzystwie. Udało mi się wyciągnąć starszego syna na rower;) To dla niego pierwszy raz w tym roku. Nie chciałem go zajechać na tym wietrze i wymyśliłem spokojny przejazd. Popedałowaliśmy Cybernetyki i 17 stycznia do al. Krakowskiej. Potem wzdłuż płotu lotniska, do Janka Muzykanta. Tam zdjąłem waypointa;) Byliśmy tam około 20 minut i żaden samolot nie wystartował:( Wracaliśmy tą samą drogą, tyle że z wiatrem. W drodze powrotnej, zatrzymaliśmy się na tyłach biurowca LOT. Jest tam mały stawik, gdzie Surf ustawił wp.
Wiatr gigantyczny. Źle się jechało, pogoda jakaś taka nieprzyjemna.



Lotnisko © Gewehr

Szklarnia LOT © Gewehr

Pomnik © Gewehr

Warszawa Służewiec i budowa węzła Marynarska © Gewehr


Dane wyjazdu:
42.00 km 4.00 km teren
02:40 h 15.75 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Po warszawskich ulicach

Sobota, 10 marca 2012 · dodano: 10.03.2012 | Komentarze 7

Wczoraj tak się napaliłem na jazdę, że dziś parę minut po 8.00 byłem gotowy do wyjazdu;)

Nie miałem konkretnego pomysłu gdzie jechać. Tu mi z pomocą przyszło Waypointgame. Postanowiłem że dzisiejszy dzień poświęcę w całości zbieraniu i stawianiu Vlepek. Na pierwszy strzał poszedł Pianista Jazzowy. Świeżak za 10 pkt:) Jak jechałem na Mokotów, to po drodze przejechałem przez tunel na Puławskiej, niestety kod źle spisałem i nici z odwiedzin. Potem udałem się na ulicę Bukowińską, gdzie zaobrączkowałem orła;) Dalej Puławską do Madalińskiego, gdzie stoi prywatny pomnik. Też zafundowałem mu Vlepkę. Później pojechałem odwiedzić Tarasa Szewczenko. Surf, nie klej tak nisko, mięsień piwny kazał mi na kolana paść żeby odczytać kod:) Następnym celem stało się podwórko na Mokotowskiej. Niestety za pierwszym razem się nie udało. Ludki stały przy tablicy i dałem sobie spokój. Wymyśliłem że ogarnę w międzyczasie Domek Holenderski. Zanim do niego dojechałem, posiedziałem chwilę pod kościołem św. Aleksandra. Domek szybko ogarnąłem i wróciłem na Mokotowską. Ludzie, jaki tam jest klimat. Podwórko wygląda jak w latach 30 ubiegłego wieku. Tylko szkoda że stoją tam zaparkowane skutery:( Dupy dałem i fotek nie ma, zapomniałem zrobić. Dalej, to już próba powrotu do domu. Jakoś nie chciało mi się wracać i przedłużałem sobie drogę. Wyszło na tym, że okrążyłem jeszcze wyścigi i dopiero dotarłem do domu.
Odwiedziłem jeszcze parę innych waypointów, których tu nie opisałem;)

Kolano wyzdrowiało i można jeździć, tylko nad gilem muszę popracować:) Widać że rowerów już coraz więcej, nawet na Puławskiej mijałem jednego na monocyklu. Dwa razy padała mżawka, ale ciepło było. Wiatr trochę za duży.
Teraz trzeba na jutro jakieś plany uknuć. Znów nie mam pomysłu gdzie jechać:(

Dlaczego mi tak dziwnie linki wychodzą?




Orzeł Napoleona © Gewehr

Antoni Józef Madaliński Prywatny pomnik © Gewehr

Rogatka Mokotowska © Gewehr

Waypoint #2690 Pomnik Tarasa Szewczenki © Gewehr

Ignacy Jan Paderewski © Gewehr

Waypoint #2543 Pomnik Ronalda Reagana © Gewehr

Kościół św. Aleksandra © Gewehr

Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej © Gewehr

Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej © Gewehr

Sala plenarna Sejmu © Gewehr

Nowy odcinek KEN © Gewehr
Kategoria WaypointGame


Statystyki zbiorcze na stronę