Info

avatar Witaj na moim blogu. Mam na imię Marcin. Mieszkam na warszawskim Służewcu. Jeżdżę rowerem i staram się zwiedzić ciekawe miejsca. Interesuję się architekturą, historią i fotografią. Blog prowadzę od 6389.20 kilometrów przejechanych rowerem. Po leśnych korzeniach i błotach przejechałem 875.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 20.53 km/h i szybciej mi się nie chce;)


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje jeździdło

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gewehr.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z rodziną

Dystans całkowity:1469.70 km (w terenie 517.10 km; 35.18%)
Czas w ruchu:84:47
Średnia prędkość:17.33 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Suma podjazdów:568 m
Maks. tętno maksymalne:194 (97 %)
Maks. tętno średnie:150 (75 %)
Suma kalorii:18446 kcal
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:31.27 km i 1h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
29.00 km 21.00 km teren
02:12 h 13.18 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Guma:)

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 5

Dziś rano, spakowałem rodzinę i rowery do samochodu. Pojechaliśmy do Łosia. Wiedziałem że nie ma co się pchać z młodzieżą tam od razu na rowerze, jeszcze się nie rozjeździli i 80 kilometrów to za dużo;) Spokojnym tempem dojechaliśmy na miejsce o 10:00. Wypakowałem rowery, spiłem kawę i ustaliliśmy wstępnie trasę. Kolega Teich ustawił parę Wp w okolicy, więc trasa była ustawiona pod WaypointGame;) Ruszyliśmy w sześć osób. Te dwie dodatkowe osoby to mieszkańcy Łosia, przekonałem ich do rowerów i coraz częściej nimi jeżdżą:) Mój młodszy syn zaczął przeżywać kryzys już po trzech kilometrach, myśleliśmy że wyzionie ducha. Sapał, stękał i bladł w oczach. Pomogło mu dopiero paliwo rakietowe w postaci czekolady. Po tym strzale energetycznym, zaczął śmigać jak szalony;) Chyba za bardzo przyzwyczaiłem go że zawsze w plecaku ma czekoladę:) Pierwszym punktem na naszej trasie był dworek w Pracach Dużych. Widać że obiekt jest zadbany, co mnie bardzo cieszy.
Następnie udaliśmy się do młyna w Zawodnym. Jak ktoś oglądał „Ojca Mateusza”, to jeden z odcinków był w nim kręcony i dokładnie pokazane było wnętrze;) Innej możliwości zobaczenia młyna w środku nie ma. Posiedzieliśmy trochę koło niego, chłopaki zjedli dodatkowe porcje „paliwa” i ruszamy w dalszą drogę. To znaczy chcemy ruszać, a ja zauważam u siebie w tylnym kole kapcia: ( Pierwszy kapeć od 3700 kilometrów. Myślałem że dobiję szczęśliwie bez kapcia do 5000 km, niestety nie udało się. Naprawiłem koło i dopiero wyjechaliśmy. Kierujemy się na sklep w Prażmowie, tam wcinamy lody i zaopatrujemy się w napoje „izotoniczne”. Kolejnym punktem na trasie jest Wągrodno. Nic tam szczególnego niema, po prostu tamtędy jeszcze nie jechałem;) Tam sobie przypomniałem o zgłoszeniu braku Vlepki, która znajduje się w Jaroszowej Woli. Koło Warsaw Polo Club, dopada nas deszcz. Szybko sprawdzam Vlepkę i uciekamy w las. Po przejechaniu około trzystu metrów lasem, robimy postój. Tam spożywamy „izotoniki”. Jeszcze tylko wpadamy nad leśne jeziorko gdzie zakładam WP i do domu. Oczywiście tego w Łosiu, trzeba blaszaka zabrać;) Tam piję kolejną kawę, pakuję rowery i do Warszawy. Wsiadamy do samochodu i się okazuje że miałem cały czas odsunięty szyberdach. Fotele całe mokre:)
Trasa z GPS niepełna, bateryjka w telefonie padła.

Waypoint #2731 dwór w Pracach Dużych © Gewehr

Przejazd kolejowy w Pracach Dużych © Gewehr

Pola na skarpie Jeziorki © Gewehr

Waypoint #2749 drewniany młyn w Zawodnem © Gewehr

Leśny izotonik;) © Gewehr

Leśne jezioro © Gewehr


Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
00:44 h 23.18 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Wieczorne kręcenie

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 1

Dziś zmieniłem ponownie na stary łańcuch:) Trzeba było się gdzieś przejechać i sprawdzić. Taki ładny wieczór, że szkoda by było gdzieś nie pojechać. Spytałem starszego syna czy jedzie, zgodził się. Więc miałem towarzystwo:) Najpierw pojechaliśmy na Osmańską, był tam WP założony na trenie DHL. Następnie syn mnie namówił żeby pojechać na parking, który jest na terenie wyścigów konnych. Chciał tam pojeździć na pełnym maksie, co by się szybko zmęczyć. On kręcił swojego maksa, a ja swojego:) Po paru kółkach, byłem już dobrze wypompowany. Jazda z prędkością 40 km na godzinę, strasznie mnie męczy:) Junior jeszcze stwierdził że sobie pobiega. Dziś miał wolne od szkoły i stąd miał chyba tyle energii. Ja pilnowałem pojazdów, a on sobie joggingował:) Mi się nie chciało, tym bardziej w tym obuwiu które miałem;) Jeszcze tylko pojechaliśmy przez stajnie i do domu. Wracając do napędu, łańcuch stary ale jary, na razie tak zostanie. Skuwacz trzeba wozić i jeździć aż pęknie, bez niepotrzebnych stresów. Najwyżej kiedyś wrócę singlem:) Zmęczyłem się totalnie i nie żałuję. Jutro ma padać, kiedy to ciepło wróci, chociaż niech ten deszcz wyłączą!

Dane wyjazdu:
26.00 km 11.00 km teren
01:41 h 15.45 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Problemowy napęd;)

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 6

Dziś nie miałem ochoty na jazdę, pogoda taka że się nie chce wyłazić z domu. Za to moja żona, dziś mnie molestowała żebyśmy gdzieś pojechali na rowerach. W końcu się zgodziłem. Wymieniłem łańcuch i musiałem go sprawdzić, miałem cichą nadzieję że będzie dobrze. Tyle że po 3,5 tysiąca kilometrów, nie ma prawa być dobrze;) Łańcuch przeskakiwał prawie na wszystkich biegach, mogłem jechać albo na ósemce, albo na jedynce. Tragedia, nie dało się tak jechać. Teraz mam dylemat, założyć stary i dojechać kasetę, czy wymienić kasetę teraz i zostać przy nowym łańcuchu.
Wracając do samej wycieczki, trasę ułożyłem pod Waypointgame. Na pierwszy strzał poszły stajnie folwarku Moczydło. Fajne miejsce, tyle że straszliwie zaśmiecone:( Potem padło na Rzekotkowy staw. Następnie udaliśmy się do Bażantarni. Bardzo ciekawe miejsce, na terenie kościoła można zobaczyć kilka gatunków ptaków. Ursynowscy księża mają chyba słabość do zwierząt, w innym kościele jest żywa szopka;) Z Bażantarni pojechaliśmy do Wąwozu, następnie do Metra. Powrót wzdłuż torów kolejowych w Kabackim, jeszcze koło muru na wyścigach i do domu. Rękawiczek nie wziąłem i zmarzłem strasznie. Zimno jak diabli i ten paskudny wiatr. Chyba jutro przeproszę się z autem i nim pojadę do pracy:)

Waypoint #2684 Stajnie folwarku Moczydło © Gewehr

Waypoint #2684 Stajnie folwarku Moczydło © Gewehr

Waypoint #2750 Bażantarnia © Gewehr

Waypoint #2750 Bażantarnia © Gewehr


Dane wyjazdu:
12.00 km 6.00 km teren
00:49 h 14.69 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

W koło komina;)

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 4

Dziś na rower namówiłem rodzinę, czyli dwóch synów i żonę. Pojechaliśmy dokoła wyścig i pokręciliśmy się w okolicach jeziora Grabowskiego. Wycieczka strasznie krótka. Przez wiatr nie dawało się jeździć. Mogliśmy pojechać gdzieś do lasu, tam by było spokojniej;) Ku mojemu zdziwieniu, najmłodszy syn po zimie pedałował jak szalony:) Kondycja mu została po jesieni, myślę że będzie można z nim jechać gdzieś dalej. Obawiałem się o niego, że się rozleniwił przez zimę i będzie problem z dalszymi trasami. Założyłem jednego WP, pewnie niedługo go opublikuję, na razie zbieram informacje i nie podam gdzie;)
Jezioro Grabowskie © Gewehr

Okolice jeziora Grabowskiego © Gewehr

Wyścigi Konne na Służewcu © Gewehr

Wyścigi Konne na Służewcu © Gewehr


Dane wyjazdu:
44.00 km 23.00 km teren
03:26 h 12.82 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Warszawa i okolice

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 0

Dziś udało mi się znowu namówić syna na wycieczkę. Młody ma 9 lat, więc trasa została ułożona pod niego;) Wymyśliłem żeby pojechać w stronę Konstancina, potem trasa sama się ułoży. Pomknęliśmy wzdłuż Lasu Kabackiego, przez Kierszek do Bielawy. Po drodze zdejmując dwa waypointy, Chatę i Figura Jezusa. W Bielawie, czekał na nas Dwór. Z Bielawy pojechaliśmy wałem wzdłuż Jeziorki, odwiedzić nietypowe skrzyżowanie. Tam chlapnąłem sobie jednego browarka, a młody się posilił:) Następnym punktem naszej wycieczki, stał się cmentarz ewangelicko-augsburski w Kępie Okrzewskiej. Po zobaczeni kilku ocalałych nagrobków ruszyliśmy dalej. Kolejnym celem była Przystań Rowerowa. Przystań zrobiona przez miejscową parafię. Później jeszcze podjechaliśmy zobaczyć następny cmentarz, który również był związany z Mennonitami w Kępie Zawadowskiej. Obawiając się że junior znienawidzi wycieczki rowerowe, postanowiłem wracać do domu:) Jeszcze po drodze zwiedziliśmy McDonalda i odebraliśmy rzeczy od cioci. Ja dojechałem do domu praktycznie nie ruszony trasą, syn zmęczony ale zadowolony:) Pogoda piękna, wiatr słaby. Zobaczyliśmy nowe tereny i odwiedziliśmy ciekawe miejsca. Kolejny raz mogłem wytyczyć sobie wycieczkę dzięki Waypointgame. Jak by nie było gry, to bym pewnie jeździł bez celu;)


Waypoint #2655 Chata © Gewehr

Waypoint #894 09.05.1987 r. Katastrofa samolotu Ił-62M © Gewehr

Waypoint #1307 Kierszek - Figura Jezusa © Gewehr

Wał nad Jeziorką © Gewehr

Waypoint #2436 Skrzyżowanie Jeziorki z Wilanówką © Gewehr

Waypoint #1664 Kępa Okrzewska - cmentarz osadników olęderskich © Gewehr

Waypoint #1170 Przystań Rowerowa © Gewehr

Waypoint #2288 Kępa Zawadowska - cmentarz mennonicki © Gewehr


Dane wyjazdu:
22.00 km 4.00 km teren
01:26 h 15.35 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

We dwoje

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 4

Dzisiejszy wyjazd z żoną. Na spokojnie po waypointy. Bez przygód. Ładna pogoda i mały wiaterek:) Żona miała skomplikowane złamanie nogi i nie może szaleć. Całą trasę zrobiliśmy na luzaka, bez jakiś zrywów. Pogoda piękna. Rowerów jeszcze więcej niż wczoraj.

Kościół św. Katarzyny © Gewehr

Pepsi Arena © Gewehr


Dane wyjazdu:
14.00 km 0.00 km teren
01:02 h 13.55 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kadencja:/min
Kalorie: kcal

Walka z wiatrem

Niedziela, 11 marca 2012 · dodano: 11.03.2012 | Komentarze 5

Dziś krótko, ale za to w towarzystwie. Udało mi się wyciągnąć starszego syna na rower;) To dla niego pierwszy raz w tym roku. Nie chciałem go zajechać na tym wietrze i wymyśliłem spokojny przejazd. Popedałowaliśmy Cybernetyki i 17 stycznia do al. Krakowskiej. Potem wzdłuż płotu lotniska, do Janka Muzykanta. Tam zdjąłem waypointa;) Byliśmy tam około 20 minut i żaden samolot nie wystartował:( Wracaliśmy tą samą drogą, tyle że z wiatrem. W drodze powrotnej, zatrzymaliśmy się na tyłach biurowca LOT. Jest tam mały stawik, gdzie Surf ustawił wp.
Wiatr gigantyczny. Źle się jechało, pogoda jakaś taka nieprzyjemna.



Lotnisko © Gewehr

Szklarnia LOT © Gewehr

Pomnik © Gewehr

Warszawa Służewiec i budowa węzła Marynarska © Gewehr


Statystyki zbiorcze na stronę